Zmowa na rynku pracy. UOKiK podejrzewa Biedronkę i Dino
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_121316363_ludzie-biznesu-u%C5%9Bcisk-d%C5%82oni-ko%C5%84cz%C4%85c-spotkanie-u%C5%9Bcisk-d%C5%82oni-przy-udanych-negocjacjach.html

Biedronka i Dino są podejrzewane przez UOKiK o zmowę w sprawie pracowników. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające, aby zbadać, czy rzeczywiście doszło do nielegalnego porozumienia. Sprawa dotyczy kierowców firm przewozowych obsługujących Dino i Biedronkę. Zmowa może zakończyć się nałożeniem wysokich kar finansowych na sieci handlowe.

Biedronka i Dino: zmowa konkurencji w sprawie pracowników

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie zmowy między Biedronką i Dino. UOKiK otrzymało sygnał świadczący o możliwym porozumieniu między sieciami handlowymi, które miało dotyczyć rezygnacji z konkurowania między sobą o pracowników.

Podejrzewamy, że przedsiębiorcy, którzy świadczyli usługi dla sieci Biedronka i Dino, mogli zawrzeć porozumienie, w myśl którego nie konkurowali pomiędzy sobą o pracowników. Sprawdzamy również, czy tego typu ustalenia mogły być koordynowane przez sieci handlowe. Skutkiem analizowanych praktyk byłby brak elastyczności zmiany pracy przez kierowców oraz ograniczenie tempa wzrostu ich płac – przekazał w komunikacie cytowanym przez Radio ZET Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

W lutym i kwietniu tego roku za zgodą sądu i w asyście policji pracownicy UOKiK przeszukali siedziby spółek oraz firm transportowych. Na czym ma polegać zmowa Biedronki i Dino?

W efekcie ewentualnego porozumienia firmy transportowe mogły nie zatrudniać u siebie kierowców pracujących u innych uczestników podejrzewanej zmowy. Z kolei właściciele dyskontów mogli narzucać i egzekwować stosowanie się przez przewoźników do ustalonych zasad. Mogłoby to polegać na tym, że przedsiębiorca, którego pracownik odszedł z pracy bez porozumienia z nim, składał „blokadę” takiej osoby do sieci. Wówczas kierowca nie mógłby podjąć zatrudnienia u innego przewoźnika obsługującego dane centrum dystrybucyjne – wyjaśnił Chróstny.

UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające. Co grozi za zmowę Biedronce i Dino?

Przepisy zakazują ograniczania konkurencji np. w postaci zmowy cenowej. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, w przypadku Biedronki i Dino mielibyśmy do czynienia z porozumieniem ograniczającym konkurencję na rynku pracy. W razie potwierdzenia zarzutów Prezes UOKiK może postawić zarzuty konkretnym podmiotom. Kara, jaka grozi za porozumienie ograniczające konkurencję, wynosi do 10% obrotu przedsiębiorcy i do 2 mln zł wobec managerów odpowiedzialnych za zawarcie zmowy.

Porozumienie o niekonkurowaniu o pracowników niesie negatywne skutki w szczególności dla zatrudnionych. Wpływa na wysokość oferowanych wynagrodzeń, które mogą być niższe od rynkowych.

Źródło: Wiadomosci.radiozet.pl