Młodzi Polacy mają często nierealne oczekiwania wobec swoich przyszłych emerytur. Wielu z nich wierzy, że świadczenia, jakie otrzymają, będą zbliżone do ich ostatnich pensji. Zaskakujące jest jednak to, że większość zdaje sobie sprawę z konieczności samodzielnego zabezpieczenia finansowej przyszłości. Jakie są ich przewidywania dotyczące minimalnej kwoty, którą powinni odkładać? Okazuje się, że wielu młodych ludzi ma dość wysokie oczekiwania wobec przyszłych emerytur, choć realia mogą być zupełnie inne.
To badanie nie napawa optymizmem
Badanie przeprowadzone przez dr hab. Katarzynę Sekścińską na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych pokazuje, że młodzi Polacy (w wieku 18-30 lat) często mają wyolbrzymione wyobrażenia na temat swoich przyszłych emerytur. Co trzeci badany uważa, że jego emerytura będzie równa lub zbliżona do ostatniej pensji. Tymczasem przewidywania ekspertów jasno wskazują na rozbieżność między oczekiwaniami a rzeczywistością. Dla wielu młodych ludzi, choć są świadomi konieczności oszczędzania, temat emerytur pozostaje jednocześnie trudny i frustrujący, co często blokuje ich działania.
Nierealne wizje emerytalne
Co trzeci młody dorosły wierzy, że jego emerytura będzie równa lub nawet wyższa niż ostatnie wynagrodzenie. Ponad połowa respondentów uważa, że świadczenie z ZUS pokryje co najmniej 69 proc. ich ostatnich zarobków, a 31 proc. liczy na równowartość pensji. Problem polega na tym, że prognozy ZUS na 2060 rok wskazują, że stopa zastąpienia, czyli stosunek emerytury do ostatnich zarobków, wyniesie zaledwie 24,6 proc. To oznacza, że wielu młodych ludzi przecenia swoje przyszłe możliwości finansowe.
Kto odpowiada za wysokość przyszłych emerytur?
Opinie młodych Polaków w kwestii odpowiedzialności za przyszłe emerytury są podzielone. 53 proc. badanych uważa, że to oni sami powinni zadbać o swoją przyszłość, natomiast 46 proc. przypisuje tę odpowiedzialność państwu. Co ciekawe, młodzi ludzie zaczynają myśleć o oszczędzaniu dopiero w okolicach 36. roku życia, choć zdają sobie sprawę, że to późny wiek na podejmowanie takich decyzji. Szacowana przez nich minimalna kwota miesięcznych oszczędności przed 40. rokiem życia to ponad 3000 zł. To suma, którą większość gospodarstw domowych nie jest w stanie regularnie odkładać.
Wiele wyzwań przed przyszłymi emerytami
Zaufanie do polskiego systemu emerytalnego wśród młodych dorosłych jest niskie – tylko 1 proc. postrzega go jako stabilny. 87 proc. respondentów ma wątpliwości, co do jego skuteczności, a 22 proc. uważa, że system jest zdecydowanie niestabilny. Te obawy wpływają na decyzje młodych dotyczące formy zatrudnienia – niemal połowa badanych przyznaje, że wybiera rodzaj umowy w oparciu o stabilność systemu emerytalnego.
Chociaż młodzi dorośli są świadomi, że system emerytalny może nie zabezpieczyć ich przyszłości, ograniczenia finansowe stanowią istotną przeszkodę w oszczędzaniu. Dla 35 proc. badanych zakup mieszkania jest celem nieosiągalnym, a kolejne 15 proc. przyznaje, że zakup samochodu czy zabezpieczenie edukacji dzieci to kolejne wyzwania, które uniemożliwiają odkładanie środków na emeryturę. W obliczu takich trudności wielu młodych ludzi musi podejmować trudne decyzje, co sprawia, że oszczędzanie na przyszłość często schodzi na dalszy plan.
Najważniejsze oszczędzanie i edukacja ekonomiczna
Chociaż młodzi dorośli zdają sobie sprawę z konieczności oszczędzania, dla wielu 3000 zł miesięcznie to kwota poza zasięgiem. 75 proc. z nich wierzy jednak, że nawet odkładanie małych sum ma sens. Problemem pozostaje brak zaufania do instytucji finansowych – 65 proc. badanych deklaruje nieufność wobec systemów takich jak PPK czy IKZE. Młodzi potrzebują edukacji ekonomicznej, by lepiej zrozumieć mechanizmy oszczędzania i podjąć świadome decyzje o swojej przyszłości finansowej.
Źródło: businessinsider.com.pl