Niemcy, które przez lata były gospodarczym motorem Europy, obecnie zmagają się z jednym z najgłębszych kryzysów w swojej historii. Według najnowszych prognoz BDI (Federacji Przemysłu Niemieckiego) w 2025 roku niemiecki PKB spadnie o 0,1%, co oznacza trzeci rok recesji z rzędu. Taka sytuacja nie miała miejsca od zjednoczenia Niemiec w 1990 roku i stawia kraj w pozycji jednego z najsłabiej rozwijających się państw strefy euro.
Podczas gdy inne gospodarki w regionie odnotowują wzrosty – strefa euro ma urosnąć o 1,1%, a globalna gospodarka o 3,2% – Niemcy nie mogą wyjść z ekonomicznego impasu. To nie tylko wynik pandemii czy konfliktu na Ukrainie, ale także narastających od lat problemów strukturalnych, na które rząd nie znalazł skutecznego rozwiązania.
Przyczyny kryzysu – nie tylko pandemia i wojna
Eksperci BDI podkreślają, że kryzys w Niemczech nie jest wyłącznie efektem globalnych turbulencji. Problemy gospodarcze zaczęły się już w 2018 roku, a ich źródłem są m.in.:
- Rosnące koszty energii, które uderzają w przemysł,
- Zbyt skomplikowana biurokracja, hamująca rozwój firm,
- Brak strategicznych inwestycji w infrastrukturę,
- Słabnąca konkurencyjność niemieckiego przemysłu.
Peter Leibinger, prezes BDI, podkreśla, że jeśli Niemcy chcą wyjść z kryzysu, muszą jak najszybciej zainwestować w nowoczesne technologie, innowacje oraz transformację energetyczną.
Czy Niemcy odzyskają pozycję lidera w Europie?
Wielu ekonomistów wskazuje, że niemiecka gospodarka potrzebuje gruntownych reform. Kluczowe będą obniżenie kosztów energii, redukcja biurokracji oraz wdrożenie skutecznych strategii innowacyjnych. Niemcy, które przez lata dominowały w Unii Europejskiej, dziś muszą walczyć o utrzymanie pozycji lidera.
Pytanie, czy niemiecki rząd podejmie zdecydowane działania, czy też gospodarka naszych zachodnich sąsiadów pogłębi się w jeszcze większy kryzys, pozostaje otwarte.
Źródło: Bankier.pl