Decyzja zapadła: umowy-zlecenia nie będą objęte obowiązkowym oskładkowaniem. Jak poinformowała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z „Faktem”, premier postanowił, że reforma związana z oskładkowaniem tego typu umów nie zostanie wprowadzona. Decyzja ma wpływ nie tylko na rynek pracy, ale także na negocjacje z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy (KPO). To istotny krok dla pracodawców i zleceniobiorców, którzy obawiali się wzrostu kosztów zatrudnienia.
Reforma oskładkowania zablokowana
Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła, że w kontekście negocjacji z Komisją Europejską decyzja ta zostanie przedstawiona jako alternatywa dla kamienia milowego dotyczącego składek ZUS od umów-zlecenie. Polska planuje zastąpić tę reformę innymi działaniami, które jej zdaniem lepiej wpłyną na rynek pracy. „Naszą rolą jest przedstawienie tej decyzji Komisji Europejskiej i rozmowa o reformach, które my uważamy za korzystne” – wyjaśniła minister.
Jednym z przykładów podanych przez Pełczyńską-Nałęcz jest wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, co ma pomóc w poprawie warunków zatrudnienia w Polsce. Wśród proponowanych zmian znajdują się także reformy dotyczące zasad stażu pracy, które zostały zgłoszone w Brukseli jako element poprawy funkcjonowania rynku pracy.
KPO i negocjacje z Komisją Europejską
Decyzja o rezygnacji z oskładkowania umów-zlecenia nie jest jedyną modyfikacją w ramach KPO. Minister wskazała, że niektóre reformy, uznane za niekorzystne, zostały już wcześniej zastąpione. Przykładem jest rezygnacja z podatku od samochodów spalinowych. „Część reform uważamy za niedobre i zostały zastąpione innymi, które lepiej odpowiadają na potrzeby polskiego rynku pracy” – podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.
Polska do tej pory złożyła trzy wnioski w pełnym zakresie, uzyskując maksymalną kwotę z KPO – 67 miliardów złotych. Jak zaznaczyła minister, środki te zostały powiązane przede wszystkim z inwestycjami, a nie reformami. Mimo to, realizacja wszystkich zaplanowanych reform pozostaje kluczowa dla pełnego wykorzystania potencjału KPO.
Co dalej z rynkiem pracy?
Decyzja o pozostawieniu umów-zlecenie bez obowiązku oskładkowania może budzić mieszane odczucia. Dla pracodawców oznacza mniejsze koszty zatrudnienia, a dla zleceniobiorców – brak dodatkowych składek emerytalno-rentowych, które mogłyby w przyszłości zwiększyć ich świadczenia. Rząd jednak stawia na inne działania mające poprawić rynek pracy, takie jak lepszy nadzór nad warunkami zatrudnienia czy zmiany w przepisach dotyczących stażu pracy.
Czy decyzja premiera zostanie pozytywnie przyjęta przez Komisję Europejską i czy zaproponowane reformy będą wystarczające, aby utrzymać stabilność polskiego rynku pracy? Tego dowiemy się w kolejnych miesiącach. Na razie jednak wiadomo, że umowy-zlecenie pozostaną w dotychczasowej formie, co dla wielu pracodawców i pracowników może być dużym ułatwieniem.
Źródło: bankier.pl