Polski przemysł w zawieszeniu – między wzrostem a kryzysem
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_122265032_rozdzielcza-podstacja-elektryczna-z-liniami-energetycznymi-i-transformatorami-o-zachodzie-s%C5%82o%C5%84ca.html

Polski przemysł znalazł się w nietypowej sytuacji, która wymyka się prostym definicjom. Choć w skali całego sektora nie odnotowujemy spektakularnych wzrostów, to również nie doświadczamy głębokiej recesji, jak ma to miejsce w Niemczech czy na Węgrzech. Różnice stają się jednak wyraźne, gdy przyjrzymy się sektorom działającym na rynku krajowym oraz tym nastawionym na eksport.

Sektory skupione na sprzedaży krajowej, takie jak przemysł spożywczy, poligraficzny, chemiczny czy farmaceutyczny, wykazują stabilny wzrost na poziomie około 3% rocznie. To te branże są dzisiaj kołem zamachowym polskiej gospodarki. Z kolei przedsiębiorstwa eksportowe, w tym producenci elektroniki, urządzeń AGD czy motoryzacja, odnotowują spadki – średnio o 1% rocznie. Spadki te są szczególnie dotkliwe dla branży motoryzacyjnej, która w listopadzie zanotowała 16,4% spadku produkcji w ujęciu rocznym. To jeden z najgorszych wyników ostatnich lat.

Niemieckie turbulencje docierają do Polski

Motoryzacja, która od lat była wizytówką polskiego eksportu, odczuwa dziś efekty niemieckich problemów. Niemiecka gospodarka, będąca największym rynkiem dla polskich producentów, doświadcza recesji. W ostatnim kwartale produkcja przemysłowa w Niemczech spadła o 1,5%, co wpływa na ograniczenie zamówień dla polskich fabryk.

Skutki niemieckiej stagnacji odczuwalne są już w Polsce, szczególnie w branżach silnie uzależnionych od eksportu, takich jak sprzęt transportowy czy elektronika. To powód do niepokoju dla inwestorów i przedsiębiorców, którzy muszą zmierzyć się z malejącym popytem na kluczowych rynkach zagranicznych.

Czy krajowy popyt uratuje polską gospodarkę?

Choć dane GUS wskazują, że produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła średnio o 1% w skali ostatnich trzech miesięcy, głównym źródłem tego wzrostu są zamówienia z rynku krajowego. Ożywienie w budownictwie, rosnące zapotrzebowanie na materiały chemiczne czy stabilny rozwój sektora spożywczego łagodzą negatywne skutki spadków eksportowych.

Jednak pytanie pozostaje otwarte: czy krajowy popyt wystarczy, by zrekompensować straty na rynkach zagranicznych? W obliczu globalnych zawirowań, takich jak kryzysy energetyczne czy napięcia geopolityczne, utrzymanie równowagi może być trudniejsze, niż się wydaje. Polski przemysł stoi dziś na rozdrożu, a decyzje podejmowane przez przedsiębiorców i rząd mogą przesądzić o kierunku rozwoju całej gospodarki.

Źródło: Businessinsider.pl