Wzrost wynagrodzeń w Polsce – czy jest jeszcze szansa na dwucyfrowe podwyżki w 2025 roku?
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_36367698_z%C5%82oty-polski-pln-waluty-banknoty-i-monety.html

Na zakończenie 2024 roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8821,25 zł brutto. Choć oznaczało to wzrost o 9,8% w stosunku do poprzedniego miesiąca, analitycy oczekiwali jeszcze lepszych wyników. Dwucyfrowe wzrosty, które były kiedyś normą, wydają się odchodzić w przeszłość. Czy rok 2025 przyniesie zmiany w tym trendzie? Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji na rynku pracy.

Wzrost wynagrodzeń słabszy niż zazwyczaj

Dane Głównego Urzędu Statystycznego za grudzień 2024 roku wskazują, że średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 9,8% w porównaniu z grudniem poprzedniego roku. Wynik ten, choć pozornie dobry, jest pierwszym tak niskim rocznym wzrostem wynagrodzeń w 2024 roku, pozostając poniżej prognoz, które zakładały wzrost przekraczający 11%.

Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana, zwraca uwagę na wpływ premii wypłacanych w branży leśnej, które przyczyniły się do wzrostu płac w grudniu o 21%. Jednak te premie były mniej hojne niż rok wcześniej, kiedy to wzrost wyniósł aż 14%. Z kolei Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, podkreśla, że dynamika realna wzrostu płac – uwzględniająca inflację – spadła do 4,9%, co jest najniższym wynikiem w całym 2024 roku. Tendencja ta wskazuje, że presja na wzrost płac zaczyna słabnąć, a przedsiębiorcy coraz ostrożniej podchodzą do podwyżek, szczególnie w obliczu rosnących kosztów prowadzenia działalności.

Widoczny spadek zatrudnienia pod koniec 2024 roku

Równolegle z wolniejszym wzrostem wynagrodzeń obserwuje się spadek zatrudnienia. Na koniec grudnia 2024 roku liczba etatów w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 6,453 miliona, co oznacza spadek o 0,6% w stosunku do grudnia 2023 roku. Choć na pierwszy rzut oka liczby te mogą sugerować istotne zwolnienia, eksperci podkreślają, że sytuacja nie jest aż tak dramatyczna.

Mariusz Zielonka zauważa, że cały 2024 rok charakteryzował się malejącym zatrudnieniem, co jednak w dużej mierze wynikało z konieczności dostosowania się firm do trudnych warunków gospodarczych. Monika Kurtek dodaje, że mimo spadków zatrudnienia rynek pracy w Polsce wciąż wykazuje znaczną odporność. Na takie zjawisko wpływ mają zarówno czynniki demograficzne, takie jak malejąca liczba pracowników w wieku produkcyjnym, jak i prognozowany wzrost inwestycji w 2025 roku, który może zwiększyć zapotrzebowanie na siłę roboczą.

Nikłe szanse na dwucyfrowe podwyżki w 2025 roku

Analitycy są zgodni co do tego, że w 2025 roku dynamika wzrostu wynagrodzeń prawdopodobnie nie powróci do dwucyfrowych poziomów. Monika Kurtek prognozuje, że wzrost płac utrzyma się na poziomie 8-9%, co wciąż jest wynikiem znaczącym, ale już nie tak spektakularnym, jak w poprzednich latach.

Według Rafała Beneckiego, głównego analityka ING Banku Śląskiego, istnieją trzy główne czynniki ograniczające wzrost wynagrodzeń. Po pierwsze, wzrost płacy minimalnej w 2025 roku jest wyraźnie niższy niż w poprzednich latach – wzrosła ona o 8,5%, co znacząco odbiega od podwyżki o 20,5% w 2024 roku. Po drugie, spadająca inflacja zmniejsza presję pracowników na zwiększenie płac, ponieważ realna siła nabywcza powoli się stabilizuje. Po trzecie, pogarszająca się kondycja finansowa firm, które borykają się z wysokimi kosztami pracy, ogranicza ich możliwości podnoszenia wynagrodzeń.

Pomimo tych trudności, rekordowo niskie bezrobocie oraz brak wykwalifikowanych pracowników w wielu branżach mogą nadal podtrzymywać presję na wzrost płac. Jednak analitycy ING szacują, że średni roczny wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw spowolni do poziomu 7,5%. Taka sytuacja, w połączeniu ze stabilizacją cen energii, może sprzyjać dalszemu obniżaniu inflacji i stwarzać przestrzeń dla łagodniejszej polityki pieniężnej.

Źródło: pulshr.pl