Polska policja boryka się z ogromnym deficytem kadrowym – obecnie brakuje aż 110 tysięcy funkcjonariuszy. MSWiA planuje zmienić tę sytuację w ciągu najbliższych 2-3 lat, stawiając na zachęty finansowe, które mają przyciągnąć nowych kandydatów. Jednym z kluczowych pomysłów jest świadczenie mieszkaniowe, które miałoby zrównoważyć koszty życia policjantów, zwłaszcza w dużych miastach. Problemem pozostaje jednak wysoki koszt wprowadzenia takiego rozwiązania, który może obciążyć budżet państwa o ponad 1 miliard złotych. Czy dodatkowe wsparcie finansowe sprawi, że policja odzyska dawną siłę?
Trudna sytuacja kadrowa w policji
W całej Polsce brakuje funkcjonariuszy, a w ostatnich latach policja doświadczyła wyjątkowo dużej fali odejść. W 2023 roku rekordowe 10 tysięcy policjantów zrezygnowało ze służby.
Rok 2024 przyniósł pewną poprawę – po raz pierwszy od dawna liczba nowych rekrutów przekroczyła liczbę odchodzących funkcjonariuszy. Jak wskazał Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, w 2024 roku do służby przyjęto 6,4 tys. osób, a niespełna 6 tys. odeszło. To pierwszy pozytywny bilans od dłuższego czasu, jednak nadal niewystarczający, aby zniwelować wieloletnie niedobory kadrowe.
Pieniądze odgrywają kluczową rolę w procesie odbudowy siły formacji. Dlatego MSWiA opracowało szereg działań, które mają zachęcić nowych kandydatów do wstąpienia do policji. Czy świadczenia mieszkaniowe rzeczywiście rozwiążą ten problem?
Czy świadczenie mieszkaniowe przyciągnie kandydatów do pracy w policji?
Od dłuższego czasu rząd podkreśla, że poprawa sytuacji mieszkaniowej policjantów może być kluczowym czynnikiem w walce z brakami kadrowymi.
Brak młodych policjantów w dużych miastach, takich jak Warszawa, Gdańsk czy Kraków, jest spowodowany wysokimi kosztami życia. Młodzi funkcjonariusze nie są w stanie pozwolić sobie na wynajem mieszkań, a tym bardziej na zakup nieruchomości.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak już w grudniu 2024 roku mówił o potrzebie stworzenia programu mieszkaniowego na wzór tego, który funkcjonuje w wojsku. Jego zdaniem wsparcie finansowe na mieszkanie może stać się kluczowym argumentem w walce o nowych funkcjonariuszy.
Z kolei wiceminister Czesław Mroczek dodał, że MSWiA chce także wdrożyć program modernizacji służb mundurowych na lata 2026-2029, który będzie obejmował dodatkowe inwestycje oraz przebudowę systemu wynagrodzeń i świadczeń dla funkcjonariuszy.
Decyzja o świadczeniach mieszkaniowych dla policjantów jeszcze nie zapadła
Chociaż MSWiA opracowało projekty ustaw dotyczące świadczeń mieszkaniowych, ostateczna decyzja należy do premiera Donalda Tuska i Rady Ministrów. Powodem są ogromne koszty – tylko na świadczenia mieszkaniowe budżet państwa musiałby przeznaczyć ponad 1 miliard złotych.
„To bardzo duże pieniądze. Jeżeli będzie zgoda rządu, to w perspektywie kilku tygodni rozpoczniemy procedurę legislacyjną w tej sprawie” – podkreślał wiceszef MSWiA.
Obecnie policjanci otrzymują jedynie drobne dodatki mieszkaniowe, które nie rekompensują wysokich kosztów życia w dużych miastach. Nowy system miałby zastąpić te dodatki stałym świadczeniem mieszkaniowym, wzorowanym na rozwiązaniach stosowanych w Siłach Zbrojnych RP.
Dlaczego problem dotyka głównie większych miast? Warszawa, Kraków i Gdańsk to miejsca, w których wakaty w policji są największe, co wynika przede wszystkim z wysokich kosztów utrzymania. Mroczek zaznaczył, że wprowadzenie świadczeń mieszkaniowych może zachęcić więcej młodych osób do wstępowania do służby w tych lokalizacjach.
Duży deficyt kandydatów do pracy w policji
Polska policja zmaga się z jednym z największych kryzysów kadrowych w historii.
Aktualnie liczba wolnych etatów wynosi 9 tysięcy, choć docelowo powinna być niższa i wynosić około 3-4 tysiące. Aby osiągnąć ten poziom, należałoby przyjąć jeszcze blisko 9 tysięcy nowych funkcjonariuszy.
Mimo że w 2024 roku więcej osób wstąpiło do służby, niż z niej odeszło, odbudowa kadrowa policji zajmie jeszcze co najmniej 2-3 lata. Ministerstwo ma nadzieję, że w 2025 roku liczba odejść będzie mniejsza, co pozwoli na stopniowe zwiększenie liczebności formacji.
Czesław Mroczek podkreślił, że pierwsze miesiące roku są kluczowe dla oceny trendów kadrowych. „Najwięcej odejść następuje w styczniu i lutym, a liczba złożonych wniosków jest o połowę mniejsza niż rok wcześniej. Jeśli utrzymamy poziom rekrutacji z 2024 roku, czyli około 7 tysięcy nowych funkcjonariuszy rocznie, to możliwe jest osiągnięcie założonego celu” – tłumaczył wiceszef MSWiA.
Dodatkowo od końca 2024 roku obowiązuje ustawa o powrocie do służby, która pozwala emerytowanym funkcjonariuszom na ponowne wstąpienie do policji. Na razie jednak trudno oszacować, ilu byłych funkcjonariuszy zdecyduje się na powrót i czy rozwiązanie to będzie miało realny wpływ na poprawę sytuacji kadrowej.
Źródło: biznes.interia.pl