Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) zaproponowało przełomowe zmiany w Kodeksie pracy, które miały uprościć przepisy dotyczące mobbingu. Choć celem było zwiększenie ochrony pracowników i zapewnienie bardziej precyzyjnych regulacji, projekt wywołał falę krytyki wśród ekspertów i prawników. Czy nowe przepisy mobbingowe rzeczywiście przyniosą upragnioną poprawę, czy wręcz przeciwnie – wprowadzą chaos?
Nowa definicja mobbingu – uproszczenie czy zamieszanie?
Proponowana nowa definicja mobbingu skupia się na „uporczywym nękaniu pracownika” i podaje przykłady takich działań, jak:
- upokarzanie,
- zastraszanie,
- nieuzasadniona krytyka,
- utrudnianie wykonywania obowiązków zawodowych.
Zmiany te miały uprościć procesy prawne, eliminując konieczność badania intencji sprawcy. Jednak zdaniem ekspertów, takich jak dr hab. Monika Gładoch, definicja jest zbyt ogólna i niewystarczająco odróżnia mobbing od innych naruszeń. W komentarzu dla serwisu Prawo.pl odkreśla, że nie wiadomo, czym różnią się mobbing i molestowanie. Nowa definicja nie ma wystarczających cech konstrukcyjnych.
Czytaj także: Setki tysięcy złotych odszkodowania za mobbing w KGHM
Eksperci wskazują również na potencjalne niejasności związane z pojęciami, jak „powtarzalne lub nawracające zachowania” oraz brak precyzji w zakresie obowiązków pracodawców.
Nowe przepisy mobbingowe – więcej obowiązków, wyższe kary
W projekcie znalazły się również surowsze sankcje dla mobberów. Minimalna wysokość odszkodowania za mobbing ma wzrosnąć z jednej do sześciokrotności wynagrodzenia minimalnego. Pracodawcy zostaną także obciążeni nowymi obowiązkami, w tym:
- aktywnym zapobieganiem mobbingowi,
- stosowaniem działań prewencyjnych,
- wspieraniem ofiar mobbingu.
Choć Ministerstwo zapewnia, że zmiany mają chronić zarówno pracowników, jak i pracodawców, specjaliści ostrzegają przed praktycznymi trudnościami. Katarzyna Sarek-Sadurska, radca prawny zauważa, że za przejaw mobbingu może być uznane utrudnianie funkcjonowania w środowisku pracy, co w praktyce może prowadzić do nadinterpretacji przepisów.
Konsultacje społeczne pod presją czasu
Proces legislacyjny budzi kontrowersje również z powodu skrócenia czasu konsultacji społecznych z 30 do 21 dni. Brak stanowiska partnerów społecznych w tym terminie ma być traktowany jako akceptacja projektu.
Zarówno pracodawcy, jak i eksperci prawa pracy obawiają się, że nowe przepisy Kodeksu pracy mogą wprowadzić więcej problemów niż korzyści.
Co dalej z nowelizacją Kodeksu pracy?
Pomimo krytyki, Ministerstwo nie wycofuje się z projektu, zapowiadając szybkie wdrożenie nowych przepisów mobbingowych. Ich finalny kształt może jednak ulec zmianom podczas prac legislacyjnych.
Choć intencje twórców projektu wydają się słuszne, eksperci apelują o wprowadzenie poprawek i bardziej szczegółowe konsultacje. Bez tego, zamiast upragnionych uproszczeń, możemy stanąć przed chaosem prawnym, który nie posłuży ani pracownikom, ani pracodawcom.
Źródło: Prawo.pl