Nowy podatek dla osób bez dzieci – czy wejdzie w życie?
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_68202683_historia-mi%C5%82osna-para-zakochanych-razem-w-parku-le%C5%9Bnym-dziewczyna-s%C5%82oneczny-wiecz%C3%B3r-letni.html

Temat opodatkowania osób, które nie posiadają dzieci, powraca co jakiś czas do debaty publicznej. Marek Jakubiak, polityk związany z ruchem Kukiz’15, ponownie zaproponował wprowadzenie tzw. „bykowego” – podatku od bezdzietności. Pomysł ten budzi ogromne emocje i podzielił polityków oraz społeczeństwo. Jedni widzą w nim szansę na poprawę sytuacji demograficznej kraju, inni uznają go za nieetyczny i niesprawiedliwy. Czy nowy podatek dla osób bez dzieci rzeczywiście ma szansę wejść w życie?

Kontrowersyjny pomysł na podatek dla osób bez dzieci

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów w ostatnich tygodniach jest propozycja Marka Jakubiaka dotycząca wprowadzenia podatku od bezdzietności. Według jego koncepcji osoby, które nie posiadają dzieci, miałyby płacić aż 800 zł miesięcznie.

Zdaniem posła, taka danina mogłaby zachęcić Polaków do zakładania rodzin i poprawić wskaźnik dzietności. Jednak propozycja wywołała falę krytyki zarówno wśród polityków, jak i opinii publicznej. Wielu komentatorów wskazuje, że przypomina ona rozwiązania znane z czasów PRL, kiedy to osoby bezdzietne były obciążane dodatkowymi kosztami.

Podatek ten budzi również wątpliwości natury moralnej – przeciwnicy wskazują, że nie każdy decyduje się na brak potomstwa z własnej woli. Wiele osób zmaga się z problemami zdrowotnymi, trudną sytuacją finansową lub brakiem odpowiednich warunków do założenia rodziny.


Sprawdź też: Emerytura za dzieci? Kontrowersyjny pomysł w obliczu kryzysu demograficznego


Bykowe w PRL – na czym polegało?

Choć pomysł wprowadzenia „bykowego” może wydawać się nowatorski, w rzeczywistości podobne rozwiązanie funkcjonowało już w czasach PRL. Wówczas państwo nakładało dodatkowe opłaty na osoby, które nie posiadały dzieci.

Główne założenia ówczesnego podatku obejmowały:

  • Opodatkowanie zarówno mężczyzn, jak i kobiet powyżej 25. roku życia, którzy nie mieli dzieci.
  • Uzasadnienie podatku koniecznością wspierania polityki prorodzinnej i odbudowy społeczeństwa po II wojnie światowej.
  • Obowiązkowe potrącenia z wynagrodzenia osób bezdzietnych, co miało zmotywować obywateli do zakładania rodzin.

Choć „bykowe” funkcjonowało przez wiele lat, nie miało jednoznacznie pozytywnego wpływu na wskaźnik urodzeń. Wiele osób uważało go za niesprawiedliwy, ponieważ nie uwzględniał indywidualnych powodów, dla których niektórzy obywatele nie mogli lub nie chcieli mieć dzieci.

Podatek dla bezdzietnych – zdania są podzielone

Propozycja Marka Jakubiaka wywołała burzliwą debatę wśród polityków i ekspertów. Większość parlamentarzystów zdecydowanie sprzeciwia się temu pomysłowi, wskazując na jego niehumanitarny charakter.

Najczęstsze argumenty przeciwników podatku:

  • Brak poszanowania dla osób bezdzietnych z powodów zdrowotnych – jak zauważa Marcelina Zawisza z partii Razem, nie każdy decyduje się na życie bez dzieci z własnej woli. „Karanie za bezdzietność to okrucieństwo wobec osób zmagających się z problemem niepłodności” – podkreśla polityczka.
  • Naruszenie swobody wyboruMonika Rosa z Koalicji Obywatelskiej zauważa, że państwo powinno raczej zachęcać do posiadania dzieci, niż karać osoby, które ich nie mają. „Społeczeństwo musi czuć się bezpieczne, a nie być zmuszane do określonych decyzji finansowymi karami” – podkreśla.
  • Skuteczność takich rozwiązań stoi pod znakiem zapytaniaJarosław Rzepa z PSL przypomina, że w czasach PRL podobne mechanizmy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. „Czy rzeczywiście podatek to najlepszy sposób na wzrost dzietności?” – pyta polityk.

Nie brakuje jednak osób, które widzą sens w propozycji opodatkowania osób bezdzietnych.

Co zamiast podatku dla osób bez dzieci?

Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że zamiast wprowadzać karne opłaty dla osób bezdzietnych, należy skupić się na wspieraniu rodzin, które już mają dzieci.

  • Urszula Rusecka z PiS sugeruje, że państwo mogłoby rozważyć system ulg dla rodzin lub dodatkowe opodatkowanie osób bezdzietnych w innej formie. „Nie można porównywać sytuacji osoby samotnej do sytuacji rodzica wychowującego dzieci” – podkreśla.

Alternatywne rozwiązania dla poprawy dzietności:

  • Wprowadzenie dodatkowych ulg podatkowych dla rodzin z dziećmi.
  • Poprawa dostępu do przedszkoli i żłobków.
  • Rozszerzenie programów wsparcia dla rodziców, np. tańsze mieszkania dla rodzin wielodzietnych.
  • Zwiększenie zasiłków rodzinnych i dopłat do edukacji.

Czy podatek dla osób bez dzieci wejdzie w życie?

Na chwilę obecną propozycja Marka Jakubiaka pozostaje wyłącznie koncepcją, a brak szerszego poparcia politycznego sprawia, że jej realizacja wydaje się mało prawdopodobna. Niemniej jednak, temat wciąż powraca do debaty publicznej i może stać się przedmiotem przyszłych rozważań w rządzie.

Źródło: gospodarka.dziennik.pl