Biedronka i Dino są podejrzewane przez UOKiK o zmowę w sprawie pracowników. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające, aby zbadać, czy rzeczywiście doszło do nielegalnego porozumienia. Sprawa dotyczy kierowców firm przewozowych obsługujących Dino i Biedronkę. Zmowa może zakończyć się nałożeniem wysokich kar finansowych na sieci handlowe.
Biedronka i Dino: zmowa konkurencji w sprawie pracowników
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie zmowy między Biedronką i Dino. UOKiK otrzymało sygnał świadczący o możliwym porozumieniu między sieciami handlowymi, które miało dotyczyć rezygnacji z konkurowania między sobą o pracowników.
– Podejrzewamy, że przedsiębiorcy, którzy świadczyli usługi dla sieci Biedronka i Dino, mogli zawrzeć porozumienie, w myśl którego nie konkurowali pomiędzy sobą o pracowników. Sprawdzamy również, czy tego typu ustalenia mogły być koordynowane przez sieci handlowe. Skutkiem analizowanych praktyk byłby brak elastyczności zmiany pracy przez kierowców oraz ograniczenie tempa wzrostu ich płac – przekazał w komunikacie cytowanym przez Radio ZET Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
W lutym i kwietniu tego roku za zgodą sądu i w asyście policji pracownicy UOKiK przeszukali siedziby spółek oraz firm transportowych. Na czym ma polegać zmowa Biedronki i Dino?
– W efekcie ewentualnego porozumienia firmy transportowe mogły nie zatrudniać u siebie kierowców pracujących u innych uczestników podejrzewanej zmowy. Z kolei właściciele dyskontów mogli narzucać i egzekwować stosowanie się przez przewoźników do ustalonych zasad. Mogłoby to polegać na tym, że przedsiębiorca, którego pracownik odszedł z pracy bez porozumienia z nim, składał „blokadę” takiej osoby do sieci. Wówczas kierowca nie mógłby podjąć zatrudnienia u innego przewoźnika obsługującego dane centrum dystrybucyjne – wyjaśnił Chróstny.
UOKiK prowadzi postępowanie wyjaśniające. Co grozi za zmowę Biedronce i Dino?
Przepisy zakazują ograniczania konkurencji np. w postaci zmowy cenowej. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, w przypadku Biedronki i Dino mielibyśmy do czynienia z porozumieniem ograniczającym konkurencję na rynku pracy. W razie potwierdzenia zarzutów Prezes UOKiK może postawić zarzuty konkretnym podmiotom. Kara, jaka grozi za porozumienie ograniczające konkurencję, wynosi do 10% obrotu przedsiębiorcy i do 2 mln zł wobec managerów odpowiedzialnych za zawarcie zmowy.
Porozumienie o niekonkurowaniu o pracowników niesie negatywne skutki w szczególności dla zatrudnionych. Wpływa na wysokość oferowanych wynagrodzeń, które mogą być niższe od rynkowych.
Źródło: Wiadomosci.radiozet.pl