Zwolnienia grupowe w Hutchinsonie wzbudziły falę frustracji wśród pracowników, co znalazło wyraz w poruszających billboardach ustawionych przed zakładem w Żywcu. Pracownicy ironicznie „dziękują” francuskiemu gigantowi za niskie odprawy, które ich zdaniem są nieadekwatne do poświęcenia i wieloletniej pracy.
Protest pracowników w Żywcu – billboardy pełne ironii
Wokół Zakładu nr 1 spółki Hutchinson w Żywcu pojawiły się billboardy, które jasno wyrażają frustrację pracowników wobec decyzji pracodawcy. Jedna z plansz głosi po polsku i francusku: „Dziękujemy za odprawy. Upokorzeni pracownicy”. Na drugiej widnieje ironiczny napis:
Francuski GIGANT, 100 zakładów na 5 kontynentach, 4,8 mld euro obrotu w 2023, +0,5 odprawy za 6 lat pracy. Dziękujemy – Pracownicy.
Te poruszające hasła są reakcją na zakończone rozmowy między związkami zawodowymi a pracodawcą, które dotyczyły wysokości odpraw dla zwalnianych pracowników. Decyzje te zapadły w cieniu planowanych zwolnień grupowych, które mają objąć 91 osób w zakładzie w Żywcu i 80 w Bielsku-Białej.
Odprawy – spór o godne warunki rozstania w Hutchinsonie
Związkowcy jasno określili swoje minimalne oczekiwania, które obejmowały wyższe odprawy dla pracowników. Propozycja strony związkowej przewidywała:
- trzymiesięczne wynagrodzenie dla osób z dwuletnim stażem,
- pięciomiesięczne wynagrodzenie dla pracowników ze stażem od dwóch do ośmiu lat,
- siedmiomiesięczne wynagrodzenie dla osób z ponad ośmioletnim stażem pracy.
Jednak oferta pracodawcy była znacznie niższa. Hutchinson zaproponował m.in. połowę miesięcznego wynagrodzenia dla pracowników z sześcioma latami pracy.
Nie zgodziliśmy się na tak niskie odprawy, gdyż nasze oczekiwania były już i tak sprowadzone do minimum – powiedział Andrzej Kubica, szef zakładowej Solidarności w Żywcu.
Brak porozumienia oznacza, że pracodawca opracuje regulamin zwolnień grupowych samodzielnie, konsultując go jedynie z przedstawicielami związków.
Kryzys w branży motoryzacyjnej i redukcje zatrudnienia
Decyzja o zwolnieniach grupowych jest efektem pogłębiającego się kryzysu w branży motoryzacyjnej. Spadek zamówień na komponenty produkowane przez Hutchinson wynika z przyspieszenia elektryfikacji transportu, która wymusza na firmach drastyczną optymalizację kosztów.
Proces redukcji zatrudnienia w Polsce obejmuje dwa zakłady – w Bielsku-Białej i Żywcu. Plan zakłada zwolnienia do końca 2025 roku. Zwolnienia w Zakładzie nr 1 rozpoczną się 20 stycznia. Pracownicy nie kryją rozgoryczenia i poczucia niesprawiedliwości, szczególnie w kontekście ogromnych obrotów, jakie firma osiągnęła w ostatnich latach.
Protest w postaci billboardów stał się symbolicznym głosem sprzeciwu wobec decyzji firmy, która choć na globalnym rynku uchodzi za giganta, w oczach pracowników zdaje się zaniedbywać ich potrzeby i godność.
Źródła: Radiobielsko.pl; Money.pl