53 miliony w dół. Rafał Zaorski znów na ustach całej Polski
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/plama-wykres-komputer-dane-finanse-1853262/

Rafał Zaorski, najbardziej znany spekulant giełdowy w Polsce, stracił 53 miliony złotych na serii nietrafionych decyzji inwestycyjnych. Tym razem nie była to pojedyncza wpadka, lecz ciąg błędów, które doprowadziły do gigantycznych strat. Sam zainteresowany, znany z bezkompromisowego podejścia do inwestowania, przyznał się do porażki i zapowiedział przerwę od rynkowych emocji. Jak twierdzi, potrzebuje czasu, by przeanalizować swoje założenia i podejście psychologiczne. To nie pierwszy raz, gdy Zaorski robi krok w tył, by później wrócić z nową siłą.

Gdy granica między tradingiem a hazardem się zaciera

W opublikowanym oświadczeniu Zaorski nie owija w bawełnę – nazywa rzeczy po imieniu. „Popłynąłem grubo, bardzo grubo” – pisze. Zaskakuje szczerością, ale też emocjonalnym tonem, który rzadko pojawia się w komunikatach ludzi z jego świata giełdowego. Spekulant otwarcie mówi, że dla wielu jego styl gry może przypominać hazard. Przyznaje, że w ostatnim czasie jego decyzje były nieprzemyślane, a część projektów – niedokończona. To moment refleksji i autorefleksji, który może okazać się punktem zwrotnym w jego dalszej karierze.

Przerwa to nie koniec – „Każdy początek to ciąg dalszy”

W stylu, który zyskał mu rzeszę fanów, Zaorski kończy swój wpis cytatem Wisławy Szymborskiej. „Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy…” – pisze, zapowiadając swój powrót. Prawdopodobnie już wkrótce usłyszymy o jego kolejnych ruchach na rynku. Bo w świecie, gdzie porażki liczy się w milionach, liczy się przede wszystkim to, kto umie po nich wstać. A Zaorski, jak sam mówi: „I’ll be back”.

Źródło: bithub.com