Policjanci w całej Polsce protestują, domagając się lepszych warunków pracy i sprawiedliwego wynagrodzenia. „Akcja Lucyna” to odpowiedź na lata zaniedbań, które doprowadziły do niskich pensji, braków sprzętowych i przeciążenia funkcjonariuszy nadgodzinami. Konflikt związkowy oraz masowe zwolnienia lekarskie funkcjonariuszy na terenie całego kraju wywołują obawy o bezpieczeństwo publiczne. Czy głos policjantów w końcu zostanie usłyszany?
Niskie pensje i nierówności – główne zarzewia protestu
„Akcja Lucyna” – pod takim hasłem policjanci w całej Polsce upominają się o godne warunki pracy i wynagrodzenia. Czarę goryczy przelały niskie pensje, szczególnie u funkcjonariuszy pracujących w terenie, którzy codziennie ryzykują zdrowie i życie. Różnice płacowe między policją a wojskiem stają się coraz bardziej widoczne, co wywołuje poczucie niesprawiedliwości. Policjanci wskazują, że dodatek mieszkaniowy dla żołnierzy wynosi nawet 925 zł, podczas gdy oni sami muszą godzić się na znacznie mniejsze kwoty. Również wsparcie socjalne, takie jak „wczasy pod gruszą,” jest według nich niewystarczające – przykładem może być dodatek 1800 zł dla policjanta na czteroosobową rodzinę, podczas gdy żołnierze otrzymują wyższe wsparcie na osobę.
Braki kadrowe i narastające napięcie w strukturach
Policja boryka się z ogromnym niedoborem kadry – w całym kraju brakuje tysięcy funkcjonariuszy. Wobec licznych odejść, na stanowiska wracają emerytowani policjanci, co nie wszystkim się podoba. Taka rotacja kadrowa prowadzi do dodatkowego obciążenia dla pozostałych funkcjonariuszy, którzy pracują w nadgodzinach, często nie otrzymując za nie pełnego wynagrodzenia. Policjanci z różnych województw masowo korzystają ze zwolnień lekarskich, by wyrazić swoje niezadowolenie. Najwięcej absencji obserwuje się w województwach małopolskim, śląskim, wielkopolskim i łódzkim, co wywołuje spore obawy o bezpieczeństwo obywateli podczas zbliżających się świąt.
Konflikty wewnątrz związków zawodowych – kto mówi głosem policji?
Zamieszanie potęguje konflikt między policyjnymi związkami zawodowymi, czyli NSZZ Policjantów a Sekcją Policyjną „Solidarności”. Kontrowersje wywołała decyzja o wykreśleniu Sekcji „Solidarności” z rejestru, co wywołało gniew części funkcjonariuszy. Przewodniczący Komitetu Protestacyjnego „Solidarności”, sierż. sztab. Jacek Łukasik, ostrzega przed możliwym wzrostem liczby zwolnień lekarskich, które mogą poważnie utrudnić funkcjonowanie policji w kluczowych dniach. Mimo zapewnień rzeczniczki komendanta głównego, insp. Katarzyny Nowak, że policja jest przygotowana na zapewnienie bezpieczeństwa, napięcie między funkcjonariuszami nie słabnie.
Protesty „Akcji Lucyna” pokazują, że niezadowolenie policjantów osiągnęło punkt krytyczny. Żądania podniesienia budżetu formacji, 15-procentowej waloryzacji płac oraz reformy emerytalnej to podstawowe postulaty, które nie mogą być dłużej ignorowane.
Źródło: money.pl
Na co dzień brakuje ponad 15000 policjantów. Obecnie, w związku z protestem jest absencja na poziomie ponad 30% zatrudnionych, miejscami znacznie wyższa. A w mediach cisza. Fajne mamy te media…takie rzetelne, niepropagandowe…. TVP i TVN wiadomo – reżimówki. A pozostałe? Co im obiecali za unikanie tematu? Albo czym zagrozili…