Obecnie rynek pracy nie jest łaskawy dla pracowników. Często dotyczą ich zwolnienia grupowe, ale także walka o godne warunki pracy. Właśnie z takim założeniem pracownicy Canpack FIP w Brzesku rozpoczęli strajk. Dotychczasowe rozmowy zarządu ze związkowcami nie przyniosły na razie żadnych efektów.
Walka o wyższe wynagrodzenia
Choć spółka CANPACK należy do jednej największych fabryk opakowań metalowych w Polsce, pracownicy nie są do końca zadowoleni z warunków pracy. Wystarczy spojrzeć na opinie o firmie publikowane w Internecie.
Jak informuje serwis tvn24.pl, walka o podwyżki dla kadry trwa już od dłuższego czasu. Przez wiele miesięcy przedstawiciele pracowników spotykali się z zarządem, jednak nie wypracowali satysfakcjonującego dla obu stron rozwiązania.
Zatrudnieni, podejmując walkę o godne warunki, zrzeszyli się w Związku Zawodowym Inicjatywa Pracownicza. Ze względu na brak akceptacji proponowanych warunków, założono spór zbiorowy z dyrekcją. Dalsze rozmowy nie przynosiły żadnych rezultatów, dlatego zdecydowano się przeprowadzić referendum strajkowe z frekwencją wynoszącą 66,11%. Ponad 92,22% głosujących opowiedziało się za strajkiem. Podjęto więc decyzję o rozpoczęciu takich działań, jednak nie wszyscy zatrudnieni chcieli wziąć w tym udział. Strajk w CANPACK Food and Industrial Packaging w Brzesku rozpoczął się 20 czerwca 2024 roku.
Założono także specjalną zrzutkę w Internecie, na którą można wpłacać środki wspierające strajkujących, którzy za ten okres według prawa nie powinni otrzymać wynagrodzenia.
Postulaty i argumenty strajkujących
Pracownicy, tłumacząc powody rozpoczęcia strajku, przytaczają konkretne argumenty. Dzięki ich działaniu firma w latach 2020-2023 uzyskała wzrost zysków netto z 35 do 67 milionów złotych rocznie. Jednocześnie zakres wynagrodzeń dla niemal połowy pracowników fizycznych jest bliski płacy minimalnej krajowej. Proponowane przez zarząd wzrosty płac nie są w stanie nadążyć za zwiększającymi się kosztami życia, rekompensując jedynie zakres inflacji.
Głównym postulatem pracowników jest podwyżka wynagrodzeń średnio o 14.4%. Pułap ten, mimo że został obniżony z ponad 20%, nadal nie jest akceptowany przez zarząd. Prezes firmy stwierdził, że podwyżka płac o proponowany przez związek procent byłaby dla niego jedynie kosztem 1,5% czystego zysku firmy z zeszłego roku (1 z 67 milionów złotych). Pracownicy podkreślają, że zarząd nie ma ekonomicznych argumentów do utrzymywania tak słabych wynagrodzeń. Podejmowane decyzje mają świadczyć o pełnej kontroli i wzmacnianiu uległości wobec pracowników, aby nie wzbudzać poczucia jakiegokolwiek wpływu na działania firmy.
Jak broni się firma?
W dniu rozpoczęcia strajku OZZ Inicjatywa Pracownicza poinformowała na serwisie x.com, że zakład CANPACK praktycznie stoi, a produkcja idzie tylko na jednym wydziale. Z kolei w oświadczeniu przesłanym do redakcji tvn24.pl przedstawicielka firmy Canpack Marta Kopcik wskazała, że w strajku wzięło udział tylko 25% osób obecnych w pracy, a zatrudnieni w zakładzie w Dębicy w ogóle nie przystąpili do tej akcji. Sama produkcja w dużej mierze miała być kontynuowana, a zamówienia miały być realizowane według planu.
Przedstawicielka firmy Canpack w komunikacie wspomina również, że w trakcie negocjacji zarząd przestawił związkowi dane dotyczące kondycji ekonomicznej spółki i sytuacji rynkowej, na podstawie których zaproponowano pracownikom podwyżki o około 10%.
Co więcej, firma miała wypłacić pracownikom wyrównanie pensji za kwiecień i maj, podwyższając wysokość premii za II kwartał. Wszyscy pracownicy mieli również otrzymać 'Letnie zasilenie’ w kwocie zależnej od dochodu na członka rodziny. Canpack zaprosił do rozmów o podwyżkach w 2025 roku wszystkie cztery związki zawodowe.