Poczta Polska, będąca jednym z największych pracodawców w kraju, stoi w obliczu ogromnych zmian. Według zapowiedzi, w bieżącym roku pracę stracić ma około 9,3 tys. osób. Takie zwolnienia są częścią planu restrukturyzacji, który ma na celu obniżenie kosztów związanych z zatrudnieniem. Jak tłumaczy prezes Sebastian Mikosz, koszty pracy stanowią aż 65% wszystkich wydatków spółki, co jest najwyższym wskaźnikiem wśród europejskich poczt. W podobnych firmach koszty te wynoszą zaledwie 35-40%.
Poczta Polska: zwolnienia w administracji, ale nie tylko
Choć pracownicy administracyjni są głównymi kandydatami do zwolnień, to niepewność wśród całej załogi Poczty Polskiej jest ogromna. Relacje pracowników przytacza portal kobieta.wp.pl. Agnieszka, jedna z pracownic Poczty, nie ukrywa swoich obaw.
– To nie jest normalne, żeby drżeć o to, czy nie zostaniemy zwolnieni.
Pracuje w firmie od 15 lat i choć zarabia jedynie 3,5 tys. zł, praca ta jest dla niej kluczowa, szczególnie w małym miasteczku, gdzie możliwości zatrudnienia są bardzo ograniczone.
Zarząd Poczty zapewnia jednak, że listonosze oraz pracownicy placówek pocztowych nie zostaną dotknięci falą zwolnień. Mikosz podkreśla, że „fundamentalną wartością dla Poczty jest 20 tys. listonoszy oraz tysiące pracowników mających bezpośredni kontakt z klientami”. Niemniej jednak atmosfera niepewności pozostaje. Widać to choćby w przypadku licznych zwolnień w placówkach takich jak ta, w której pracuje Agnieszka.
Trudna sytuacja finansowa i program dobrowolnych odejść w Poczcie Polskiej
W odpowiedzi na trudną sytuację finansową Poczta Polska wprowadziła Program Dobrowolnych Odejść. Program zakłada wypłacenie pracownikom opuszczającym firmę odpraw w wysokości 12 pensji. Jednak jak zaznacza Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty, wciąż nie jest jasne, skąd Poczta Polska zamierza zdobyć fundusze na tak wysokie odprawy. Dodaje, że liczba pracowników administracyjnych, których mają dotyczyć zwolnienia, jest niższa niż zapowiadane 9,3 tys., co stawia pod znakiem zapytania, jakie stanowiska faktycznie zostaną zlikwidowane.
„To zmień pracę” – nie takie proste
Dla wielu pracowników Poczty zmiana pracy to ogromne wyzwanie, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Agnieszka mówi wprost: „Mieszkam w małym miasteczku, gdzie nie ma zbyt wielu możliwości i perspektyw”. Praca na poczcie, mimo niskich zarobków, daje jej stabilność, której trudno szukać gdzie indziej. Wskazuje również na braki kadrowe i konieczność wyrabiania nadgodzin, które nie zawsze są odpowiednio wynagradzane. Pracownicy boją się o przyszłość, a stres związany z możliwością utraty pracy staje się coraz większy.
Źródło: kobieta.wp.pl