Kredyt 0% pod dużym znakiem zapytania – Hołownia nie poprze
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_136660308_model-domu-z-agentem-pytaj%C4%85cym-klienta-o-umow%C4%99-kupna-ubezpieczenia-lub-po%C5%BCyczki-nieruchomo%C5%9Bci-lub.html

Kredyt 0% to jedna z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej. W jej ramach, państwo polskie ma z podatków dopłacić niektórym obywatelom do kredytu hipotecznego, znacznie obniżając wysokość zobowiązań, jakie ci poniosą bezpośrednio. Choć sam projekt na papierze się uśmiecha – wszak wedle szumnych zapowiedzi Polacy mają otrzymać dostęp do tanich mieszkań – to jednak realia matematyczne w sposób nader oczywisty wskazują, że rozwiązanie to będzie miało katastrofalne skutki dla polskiego rynku mieszkaniowego.

O co dokładnie chodzi w Kredycie 0% i kiedy będzie można go otrzymać? Czy projekt może upaść jeszcze przed głosowaniem? Dlaczego Szymon Hołownia wycofał swoje poparcie dla Kredytu 0%? Czy Prawo i Sprawiedliwość poda rękę Tuskowi? Jak na tę kwestię zapatrują się w pozostałe ugrupowania w Sejmie? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszym materiale.

Kredyt 0% – kiedy będzie? A może nie będzie?

Kredyt 0% to kontynuator programu Kredyt 2%, który zdemolował rynek nieruchomości za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Donald Tusk w przedwyborczym programie „100 Konkretów” postanowił przebić szczodrość Jarosława Kaczyńskiego, zapewniając Polaków, że od niego otrzymają jeszcze więcej swoich pieniędzy na pokrycie zobowiązań wynikających z kredytu hipotecznego.

Choć wprowadzenie programu miało być rychłe, to finalny termin był już kilkukrotnie przesuwany. Wynika to z braku jednomyślności w koalicji rządzącej – niektórzy z partnerów KO – na przykład Trzecia Droga – otwarcie oponują przeciwko wprowadzeniu Kredytu 0% w życie.

Kiedy Kredyt 0% będzie dostępny dla Polaków? Mówiło się o pierwszym kwartale tego roku, później wskazywano na lipiec/sierpień 2024, a teraz w grę wchodzi dopiero początek 2025 roku. Z tego powodu nie wiadomo ani kiedy, ani czy w ogóle projekt ujrzy światło dzienne. Warto podkreślić, że zgodnie z programem „100 Konkretów”, Kredyt 0% miał wejść w życie w ciągu pierwszych 100 dni rządów, podobnie jak pozostałe 99 obietnic. W tym czasie udało się spełnić jedynie 9 z nich, z czego duża część ma charakter raczej kosmetyczny.

Co jest złego w kredycie 0%?

Osoby które mają chociaż szczątkową wiedzę na temat ekonomii – czy chociażby rozumieją czym jest prawo popytu i podaży – mają świadomość faktu, że dopłaty do kredytów po prostu zwiększą ceny mieszkań. Deweloperzy nie mają powodu ku temu, by mrozić ceny nieruchomości na zastanym poziomie, jeżeli konsument dysponując określonymi środkami i tak zaciągnie kredyt, a państwo wyciągnie dla niego kilkaset tysięcy złotych ze studni bez dna opłacają zawyżoną cenę. Z perspektywy konsumenta podwyżki cen nie będą tak drastyczne, bo państwo procentowo wyrówna mu ponoszone koszty – w dużo gorszej sytuacji znajdą się te miliony Polaków, które nie załapią się na wniosek o Kredyt 0%.

Ponadto, wzrosną także same ceny kredytów hipotecznych, które i tak są już dziś w Polsce na skandalicznie wysokim poziomie – są one najwyższe w Unii Europejskiej, gdzie RRSO wynosi średnio 7,83%. Dla przykładu, taki sam kredyt w Niemczech będzie wynosić 3,91%, we Francji 3,49%, a w Czechach 4,99%. Co ciekawe, tańsze kredyty hipoteczne można otrzymać nawet na Ukrainie, która od ponad dwóch lat broni się przed rosyjską agresją – choć oferty niektórych banków oscylują między 9-10%, to istnieją oferty kredytów mieszkaniowych o RRSO ok. 7%.

Trzecia Droga nie poprze Kredytu 0% – PiS ruszy Tuskowi w sukurs?

Kredyt 0% budzi w społeczeństwie niemałe kontrowersje, doprowadzając nawet do rozłamów w koalicji rządzącej. Stanowczo przeciwko projektowi opowiada się Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi, apelując o to, by popracować nad lepszymi dla Polaków rozwiązaniami. „Uważamy, że rozwiązania, które zapewnią prosty przepływ pieniędzy państwowych do deweloperów, to nie jest najlepsze rozwiązanie. Od tego nie będzie większej podaży mieszkań” – powiedział Marszałek Sejmu.

Podzielona w sprawie Kredytu 0% jest również Lewica. Część posłów popiera pomysł, a część jest stanowczo przeciw, sugerując, że korzystniejszym rozwiązaniem dla Polaków będzie wprowadzenie w życie ich pomysłu. Zgodnie z nim, Polacy nie powinni posiadać mieszkań na własność, a wynajmować je od państwa w ramach TBS. Włodzimierz Czarzasty jest jednak otwarty na propozycje Donalda Tuska, o ile ten zobowiąże się do budowy państwowych mieszkań na wynajem.

Co ciekawe, jednomyślności w sprawie Kredytu 0% nie ma nawet wśród samych posłów Koalicji Obywatelskiej – część jest za, część jest przeciw, a część zdania nie ma w ogóle. Jedyną partią która od samego początku konsekwentnie opowiada się przeciwko Kredytowi 0% jest Konfederacja.

Donald Tusk nie ma jednak powodów do zmartwień, bo poparcie dla swojego kredytu może uzyskać wśród posłów Prawa i Sprawiedliwości. Choć nie padły jeszcze żadne oficjalne deklaracje, to w kuluarach wiele mówi się właśnie o takim rozwiązaniu. Część posłów PiS zapewne odmówi Tuskowi poparcia chociażby z uwagi na wieloletnie animozje – część jednak, być może z sentymentu do Kredytu 2%, być może by zrobić Premierowi na złość spodziewanym rezultatem, a być może z czysto ideowego przekonania zagłosuje za Kredytem 0%. Co się wydarzy w Sejmie? Tego jeszcze nie wiemy, ale gdy tylko dojdzie do głosowania (a wraz z nim do szokujących aliansów) natychmiast o tym poinformujemy.