Opłata za udział w rekrutacji? Nie daj się na to nabrać!

Budzące wątpliwość oferty pracy pojawiają się od czasu do czasu na różnych portalach internetowych, niekiedy złoszcząc kandydatów, a niekiedy konfundując – na szczęście coraz rzadziej osoby poszukujące pracy dają się nabrać na anonse, które należy omijać szerokim łukiem. Ostatnie wydarzenia pokazują, że oszustwa to nie wszystko, na co trzeba uważać w internecie – niektóre oferty pracy po prostu nie są warte tego, by marnować na nie czas. Szczególnie te, w których potencjalny pracodawca każe nam płacić za udział w rekrutacji.

Dlaczego należy omijać oferty które wymagają opłat od kandydatów? Na co zwracać uwagę w kwestii zadania próbnego? Czy za dzień próbny zawsze należy się nam wynagrodzenie? Jak odróżnić oszusta od dyletanta? Gdzie najlepiej szukać pracy? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszym materiale.

Weź udział w rekrutacji i… Zapłać!

Ostatnimi czasy w internecie coraz głośniej jest o sprawie ogłoszenia o pracę, które na jednym z konkurencyjnych serwisów zamieściła spółka Braver IT, poszukując pracownika na stanowisko Junior IT Headhunter. Internauci nie kryją oburzenia w związku z treścią ogłoszenia, które wymaga od kandydatów przeprowadzenia testu Gallupa, mającego zbadać ich kluczowe, wrodzone talenty.

Samo przeprowadzenie testu nie wydaje się być niczym niestosownym w rekrutacji, jednak tym, co zbulwersowało kandydatów jest fakt, że pracodawca wymaga od kandydatów pokrycia kosztów oficjalnej certyfikacji (nieco ponad 100 złotych) zapewniając, że zwróci koszty wyłącznie osobom, które na stanowisko zatrudni.

Udział w tego rodzaju rekrutacji trudno określić jako atrakcyjny dla kandydata – jest to bowiem „inwestycja”, która może się nie zwrócić. Samo wymaganie posiadania przez kandydata określonego dyplomu potwierdzającego określone kompetencje nie jest niczym złym, jednak warunkowanie udziału w rekrutacji (pośrednio) uiszczeniem opłaty jest co najmniej nieprofesjonalne.

Zadanie rekrutacyjne a praca za darmo – jak odróżnić?

Wymóg wykonania testu Gallupa na własny koszt nie jest jedynym elementem ogłoszenia, które pozostawiło po sobie niesmak wśród internautów. Wielu z nich zauważa, że samo zadanie rekrutacyjne wydaje się być nazbyt rozbudowanym. Polega ono na znalezieniu od 10 do 100 przedsiębiorstw z branży IT, które mogą być zainteresowane współpracą z firmą, a także od 10 do 100 potencjalnych kandydatów na stanowisko Full-Stack Developer.

Teoretycznie, zastosowanie odpowiednich narzędzi pozwala na szybkie uporanie się ze wskazanym zadaniem, o ile mamy pominąć aspekt użytkowy rezultatów. Niemniej, wartość zadania z branżowego punktu widzenia jest znaczna, a pracodawca nie zapewnia wynagrodzenia za jego wykonanie.

Wypłacenie wynagrodzenia za zadanie rekrutacyjnie nie stanowi obowiązku pracodawcy, jednak w wielu sektorach jest to absolutny standard – szczególnie wówczas, gdy zadanie jest czasochłonne, bądź wymaga od kandydata wysokich kwalifikacji. Niektórzy z komentujących sprawę przedstawicieli HR uznają, że tak skomponowana oferta pracy może świadczyć o niekompetencji rekruterów, szybko zniechęcając do udziału najwyższej klasy specjalistów.

Wynagrodzenie za dzień próbny to obowiązek pracodawcy – pamiętaj o tym!

Jak wspomnieliśmy wyżej, pracodawca nie jest zobowiązany do uiszczenia wynagrodzenia kandydatowi za wykonanie zadania próbnego – choć jest to w dobrym tonie i w wielu firmach stanowi standard. My, jako kandydat, powinniśmy jednak zachować czujność i zastanowić się, czy zadanie które mamy wykonać rzeczywiście ma na celu sprawdzenie naszych umiejętności, czy też jest jedynie próbą wykorzystania nas jako darmowej siły roboczej.

Inaczej rzecz wygląda w przypadku dnia próbnego, gdzie zgodnie z umową, świadczymy pracę na rzecz pracodawcy przez cały dzień. Trzeba pamiętać, że w takiej sytuacji pracodawca jest zobowiązany do wypłacenia wynagrodzenia we właściwej wysokości, bez względu na to, czy w wyniku dnia próbnego pozostaniemy w firmie czy nie.

Oszustwo a dyletanctwo – gdzie jest cienka granica?

Przypadek krakowskiej firmy na pewno nie powinien być postrzegany przez szersze audytorium jako próba oszustwa. Warunki rekrutacji zostały jasno określone, a sam proces podpowiada, że oferta pracy była realna i nie krył się za nią żaden makiaweliczny spisek w postaci marketingu afiliacyjnego czy innego bezeceństwa, jak sugerują niektórzy komentujący (choć byłby to ciekawy zwrot akcji).

Niemniej, w internecie co jakiś czas można natknąć się na takie oferty pracy, co do których nie pozostaje ni cień wątpliwości co do tego, że autor anonsu próbuje nas oszukać.

Najczęściej w tej materii pojawia się ten sam, naiwny schemat, w ramach którego kandydatom obiecuje się niebotyczne kwoty w zamian za pracę po 2 – 4 godziny dziennie, oczekując jedynie jakichś imitacji kompetencji („obywatelstwo polskie”, „pełnoletniość”). Często oferty tego typu chowają się za takimi frazami jak „tester produktów finansowych”. Finalnie okazuje się, że jesteśmy przez oszusta zapraszani do udziału w piramidzie finansowej, inwestycji która nigdy się nam nie zwróci lub po prostu uiszczenia zapłaty za usługę, która nie jest nam potrzebna. Nie daj się nabrać! Widząc ofertę tego rodzaju natychmiast zgłoś ją administracji serwisu, a w poważniejszych przypadkach śmiało powiadamiaj odpowiednie służby.

Naruszenie praw pracownika – gdzie zgłosić?

Wbrew obiegowej opinii, prawa pracownika mogą być naruszane przez pracodawcę nie tylko w przypadku zatrudnienia go na danym stanowisku, ale również w trakcie procesu rekrutacyjnego – na przykład w przypadku niepłacenia za dzień próbny. Warto pamiętać o tym, by wszelkie nieprawidłowości zgłaszać do odpowiednich organów, właściwych dla danej sprawy – Państwowa Inspekcja Pracy, UODO czy Rzecznik Praw Obywatelskich. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa powinniśmy udać się na policję lub do prokuratury.

Zgłaszanie tego rodzaju nieprawidłowości już niedługo będzie prostsze, na co wpływ ma Ustawa o ochronie sygnalistów, wchodząca w życie już 24 września 2024 roku. I chociaż prawo pracy finalnie nie znalazło się w Ustawie o ochronie sygnalistów, to jednak niektóre rodzaje wykroczeń i zachowań będą mieścić się w ramach zakresu zdarzeń, które można zgłosić jako sygnalista.

Znowelizowane prawo z całą pewnością będzie korzystne dla pracowników, jednak pracodawcy mają nie lada orzech do zgryzienia – spadły na nich bowiem nowe obowiązki, a czasu na ich realizację jest coraz mniej. Z tego właśnie powodu postanowiliśmy uruchomić usługę GoWhistle, dzięki której bez problemu wdrożysz system ochrony sygnalistów zgodny z zapisami ustawy, jednocześnie zwiększając efektywność swojego przedsiębiorstwa. Sprawdź sam!