Skandal w ZUS – wysyłali emerytom ulotki promujące „dokonania” rządu
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_90038340_biznesmen-odliczaj%C4%85cy-pieni%C4%85dze-dolar-ameryka%C5%84ski-waluta-przy-sto%C5%82em-w-ciemnym-pokoju-prywatnym.html

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) znalazł się w centrum kontrowersji po ujawnieniu przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) nieprawidłowości związanych z wydatkami na promocję programu 800 plus. Prokuratura Regionalna w Poznaniu wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ZUS, związane z wydatkowaniem środków publicznych na kampanię informacyjną, której część skierowano bezpośrednio do emerytów. Ulotki, które trafiły do świadczeniobiorców, miały zawierać treści polityczne, promujące osiągnięcia rządu.

Prokuratura bada wydatki ZUS

Śledztwo, które zostało wszczęte po zawiadomieniu NIK, ma na celu wyjaśnienie, czy funkcjonariusze ZUS przekroczyli swoje uprawnienia, wykorzystując publiczne fundusze na promocję programu 800 plus, mimo że nie posiadali do tego odpowiednich uprawnień. Chodzi o kampanię informacyjno-promocyjną, której celem było informowanie o podwyższeniu świadczenia wychowawczego w ramach programu „Rodzina 800 +„. Jak poinformowała Prokuratura Regionalna w Poznaniu, sprawa dotyczy kwietnia 2023 roku oraz okresu od sierpnia do grudnia tego samego roku.

Prokuratura planuje przesłuchanie przedstawiciela NIK, aby doprecyzować szczegóły zawiadomienia i wyznaczyć dalsze kierunki śledztwa. Śledczy będą sprawdzać, czy w ramach wydatkowania środków publicznych na działania informacyjne ZUS doszło do nadużyć, oraz jakie dokładnie treści polityczne znalazły się w ulotkach.

Ulotki i potencjalna szkoda na 2 mln złotych

NIK poinformował, że łączna wartość szkody wyrządzonej finansom publicznym wynosi ponad 2 mln złotych. To właśnie tyle kosztowała wysyłka ulotek do świadczeniobiorców, które zawierały informacje nie tylko o waloryzacji emerytur i wypłacie 13. oraz 14. emerytury, ale także promowały politykę rządu. Zgodnie z przepisami, tego rodzaju działania nie mieszczą się w kompetencjach ZUS, co stanowi podstawę podejrzeń o przekroczenie uprawnień przez pracowników zakładu.

Śledztwo jest prowadzone pod kątem przepisów Kodeksu karnego dotyczących przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Źródło: money.pl