
Rafako poinformowało o szacowanej stracie netto za 2024 rok w wysokości aż 877,1 mln zł, co oznacza jeden z najbardziej dramatycznych wyników finansowych w historii tej firmy. Jeszcze bardziej niepokojące są skonsolidowane przychody ze sprzedaży, które… były ujemne. Spółka odnotowała –152,7 mln zł przychodu przy kosztach operacyjnych sięgających 271 mln zł. Takie dane budzą poważne obawy co do przyszłości przedsiębiorstwa i jego możliwości operacyjnych w kolejnych miesiącach.
Wyniki za IV kwartał tylko pogłębiły straty. Strata EBIT wyniosła 697,9 mln zł, co jasno wskazuje na to, że problemy finansowe narastały stopniowo i nie udało się ich powstrzymać. Dla pracowników, kontrahentów i inwestorów to sygnał alarmowy. Tym bardziej że spółka funkcjonuje w kluczowym dla gospodarki sektorze – energetyce i infrastrukturze przemysłowej.
Rezerwy, odpisy i ciosy po upadłości
Rafako wskazuje, że głównym czynnikiem pogarszającym wynik finansowy było utworzenie licznych rezerw i odpisów. Najwięcej — 39,2 mln zł — przeznaczono na kary umowne wynikające z zerwanych kontraktów, bezpośrednio związanych z ogłoszoną upadłością. Do tego dochodzą odpisy aktualizujące wartość aktywów (18,6 mln zł) oraz rezerwy na koszty postępowania upadłościowego (47 mln zł). Takie zestawienie jasno pokazuje, że spółka przygotowuje się na długą walkę o przetrwanie i uporządkowanie swojej sytuacji majątkowej.
Dla rynku to czytelny znak — Rafako nie tylko nie generuje zysków, ale zmaga się z poważnym kryzysem strukturalnym. Przypomina to efekt domina – jeden upadły kontrakt ciągnie za sobą kolejne konsekwencje finansowe, które trudno już zatrzymać prostymi działaniami naprawczymi.
Co może wydarzyć się dalej?
Choć oficjalne postępowanie upadłościowe dopiero nabiera rozpędu, eksperci są zgodni — przyszłość Rafako zależy od decyzji wierzycieli, sądu i potencjalnych inwestorów. Trudno dziś mówić o szybkiej odbudowie, skoro firma raportuje ujemne przychody i setki milionów złotych strat. W optymistycznym scenariuszu możliwe byłoby przejęcie aktywów przez silniejszy podmiot z branży lub restrukturyzacja z udziałem państwa.
Z drugiej strony, jeśli rynek nie zareaguje, a Rafako nie znajdzie realnego wsparcia — może czekać je definitywne zniknięcie z rynku. A to oznacza nie tylko upadek marki z wieloletnią historią, lecz także utratę miejsc pracy i destabilizację całych łańcuchów dostaw w energetyce.
Źródło: Bankier.pl