Zwolnienia w Poczcie Polskiej – 10 000 osób straci pracę?
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_100321604_czerwona-metalowa-skrzynka-pocztowa-krajowa-i-mi%C4%99dzynarodowa-poczty-polskiej-stoi-pod-%C5%9Bcian%C4%85-na.html

Poczta Polska od wielu lat znajduje się w poważnych tarapatach, każdego roku odnotowując kilkaset milionów złotych straty. W przypadku roku 2023 było to aż 620,96 milionów złotych, zaś strata za rok 2024 sięga już 282 milionów złotych. Reakcją na tak głęboki kryzys mają oczywiście być zwolnienia grupowe, które według NSZZ „Solidarność” mają objąć nawet 10 000 pracowników poczty.

Kiedy będą miały miejsce zwolnienia grupowe w Poczcie Polskiej? Jakie są powody takiej fali zwolnień? Co pracownicy sądzą o standardach zatrudnienia w przedsiębiorstwie? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w niniejszym materiale.

Dwie tury zwolnień grupowych w Poczcie Polskiej już wkrótce!

Poczta Polska znajduje się w nieciekawej sytuacji już od wielu lat, a straty państwowej spółki każdego roku liczone są w setkach milionów złotych. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że aktualny prezes Poczty, Sebastian Mikosz, zobowiązany jest do podjęcia jakichkolwiek kroków celem poprawienia sytuacji.

Po spotkaniu ze związkowcami zapadła decyzja o zwolnieniach grupowych, które odbyć się mają w dwóch turach – to właśnie tam oficjele Poczty Polskiej chcą szukać oszczędności. W pierwszej turze zwolnień pracę ma stracić 5 tysięcy osób, przy czym łącznie w 2024 roku redukcja etatów ma objąć aż 10 000 stanowisk.

Sebastian Mikosz uspokaja pracowników i zapowiada walkę o rentowność spółki

Nie da się ukryć, że zwolnienia grupowe w takiej skali to dość znaczna i niepokojąca zmiana dla pracowników Poczty – tym bardziej, że nie są one odosobnionym przypadkiem w najnowszej historii spółki. Jeszcze w 2019 roku pracę w Poczcie Polskiej miało 81 tysięcy osób – dzisiaj jest ich jedynie 66 tysięcy i to z tej puli będzie zatrudnionych ubywać.

Aktualny prezes Poczty Polskiej, Sebastian Mikosz, próbuje jednak uspokoić szeregowych pracowników spółki, tłumacząc, że „proces ma dotyczyć szeroko rozumianego zaplecza biurokratycznego poczty, a nie stanowisk eksploatacyjnych”. Dodaje również, że „planuje się też działania osłonowe, takie jak wygospodarowanie środków na przekwalifikowanie zwalnianych pracowników”.

Niestety, nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele na temat sposobu, w ramach którego Sebastian Mikosz chciałby przywrócić rentowność Poczty Polskiej, jednak prezes wydaje się być dobrej myśli. W grę wchodzi na przykład uruchomienie franczyzy w placówkach Poczty, jednak nie mamy jeszcze na ten temat zbyt wielu informacji. Póki co wiadomo jednak, że postulat związkowców z „Solidarności”, dotyczący podniesienia płac o 1000 złotych na etat został odrzucony.

Praca w Poczcie Polskiej – opinie pracowników

Jak widzimy na portalu GoWork.pl, opinie o Poczcie Polskiej pisane zarówno przez byłych, jak i obecnych pracowników, nie są szczególnie pochlebne dla spółki. Wśród blisko czterech tysięcy opinii większość z nich to opinie negatywne, natomiast łączna ocena jakości zatrudnienia w Poczcie Polskiej w skali od 1 do 5 wyniosła 1,5.

Jednym z częściej pojawiających się zarzutów są oczywiście niskie zarobki, o czym informują przede wszystkim szeregowi listonosze. Nie jest to jednak problem największy. Wiele osób uskarża się na niskie standardy zatrudnienia, nieprzyjemną atmosferę w pracy czy przestarzałą technologię i nieadekwatne do współczesności systemy.

Wśród niektórych opinii pojawiają się nawet poważne zarzuty dotyczące mobbingu, nakładania niezgodnych z Kodeksem Pracy kar finansowych za rozmaite „przewinienia” czy pracy w godzinach nadliczbowych bez zgody pracownika i bez wypłaty wymaganych nadgodzin. Te wszystkie zarzuty z całą pewnością nie wróżą dobrze przyszłości Poczty Polskiej.