
Polski rynek pracy przechodzi prawdziwą rewolucję. Bezrobocie spadło do rekordowo niskiego poziomu 5,4%, co cieszy ekonomistów i rządzących. Jednak dla pracodawców, zwłaszcza w branżach wymagających pracowników fizycznych, to ogromny problem. Wiele zakładów nie jest w stanie znaleźć odpowiednich kandydatów, co hamuje rozwój firm i wpływa na całą gospodarkę.
Jeszcze dwie dekady temu stopa bezrobocia wynosiła niemal 20%. Dziś Polska, obok Czech, ma jeden z najniższych wskaźników w Europie. Tyle że coraz mniej osób jest gotowych podjąć pracę w zawodach wymagających wysiłku fizycznego, co powoduje poważne braki kadrowe w wielu sektorach.
Które branże mają największy problem?
Eksperci zgodnie wskazują trzy sektory, które odczuwają skutki niedoboru pracowników najbardziej:
- Budownictwo – brakuje cieśli, dekarzy i betoniarzy-zbrojarzy.
- Przemysł – firmy produkcyjne mają problem z rekrutacją techników montażu, spawaczy i specjalistów od automatyki.
- Transport i logistyka – deficyt kierowców i operatorów maszyn powoduje opóźnienia w dostawach i rosnące koszty.
Pracodawcy próbują walczyć z problemem, oferując coraz wyższe pensje, ale to rozwiązanie ma swoje granice. Jeśli wkrótce nie zostaną podjęte skuteczne działania, wiele firm może stanąć przed koniecznością ograniczenia produkcji lub relokacji działalności.
Dlaczego brakuje specjalistów w zawodach fizycznych?
Jednym z kluczowych powodów jest negatywne postrzeganie szkół branżowych. Wciąż panuje przekonanie, że tylko wykształcenie wyższe gwarantuje stabilność finansową. To mit, który prowadzi do zaniedbania kształcenia zawodowego. W efekcie rośnie liczba absolwentów studiów wyższych, a brakuje wykwalifikowanych pracowników w kluczowych branżach.
Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało prognozę zawodów przyszłości. Na liście najbardziej poszukiwanych znaleźli się m.in.: technik izolacji przemysłowych, technik spawalnictwa oraz dekarz. Bez zmian w edukacji i postrzeganiu zawodów fizycznych problem ten będzie się tylko pogłębiać.
Źródło: Money.pl