Co z pracownikami chemicznego giganta? Ile osób straci pracę?
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_10399915_widok-olbrzymich-wie%C5%BC-wodnych-w-elektrowni-cieplnej.html

Nie udało się osiągnąć porozumienia między zarządem a związkami zawodowymi Grupy Azoty Puławy. Związkowcy mają wiele pytań dotyczących sytuacji finansowej spółki, która mierzy się z poważnymi problemami, a także przyszłości pracowników. Choć wiadomo, że cała Grupa Azoty musi ciąć koszty, nie jest jasne, czy obejmie to również redukcję zatrudnienia, a jeśli tak — jaka będzie jej skala. Na domiar złego, spółka zmaga się ze sporem z wykonawcą megainwestycji w Policach, który domaga się dodatkowego wynagrodzenia w wysokości ponad pół miliarda złotych za ukończenie budowy fabryki tworzyw sztucznych.

Wielkie kłopoty w Grupie Azoty

Grupa Azoty znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, mierząc się z wieloma wyzwaniami, w tym z ogromnym zadłużeniem. Spółka od miesięcy prowadzi negocjacje z kilkunastoma instytucjami finansowymi, aby znaleźć rozwiązanie problemu zadłużenia. Na razie banki wykazują cierpliwość i nie podejmują działań wynikających z naruszenia umów kredytowych przez firmę. Jednak ostateczne wyjście z tej sytuacji będzie możliwe jedynie po restrukturyzacji długu.

Sytuację finansową firmy dodatkowo pogarszają spadające marże oraz rosnący import tańszych nawozów z krajów Wschodu. Spowolnienie w branżach takich jak motoryzacja i budownictwo ma negatywny wpływ na sprzedaż tworzyw sztucznych i wyrobów chemicznych, co również osłabia pozycję Azotów. Zdaniem Łukasza Prokopiuka z DM BOŚ, aby grupa mogła ustabilizować swoją sytuację finansową, konieczne będzie cięcie kosztów – w tym zawieszenie niektórych świadczeń pracowniczych.

Konieczne są ustalenia ze związkami zawodowymi

Zarząd Grupy Azoty podejmuje trudne decyzje, aby obniżyć koszty i zapewnić firmie stabilność finansową. Oprócz działań związanych z restrukturyzacją zadłużenia, spółka negocjuje ze związkami zawodowymi w sprawie zawieszenia niektórych świadczeń pracowniczych. W kilku zakładach, w tym w Tarnowie, Policach i Kędzierzynie-Koźlu, podpisano już porozumienia, zgodnie z którymi pracownicy nie otrzymają m.in. kwartalnych nagród motywacyjnych, nagrody rocznej oraz odpraw emerytalno-rentowych do końca 2026 roku.

Związki zawodowe z puławskich zakładów nie zgodziły się jednak na takie warunki, co doprowadziło do całkowitego wypowiedzenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Mimo bojowych nastrojów, związkowcy z Puław wyrazili gotowość do dalszych negocjacji, co daje nadzieję na osiągnięcie porozumienia. Zarząd Grupy Azoty wyjaśnia, że proponowane cięcia muszą dotknąć wszystkich zakładów w równym stopniu – zarówno menadżerów, jak i pracowników.

Co dalej z pracownikami Grupy Azoty? Czeka ich niepewna przyszłość

Przyszłość pracowników Grupy Azoty stoi pod znakiem zapytania. Związki zawodowe obawiają się o los zakładów w Puławach, zwłaszcza w kontekście olbrzymiego zadłużenia grupy, które przekracza już 9 mld zł. Znaczna część tej kwoty została przeznaczona na budowę fabryki tworzyw sztucznych w Policach, której koszty ciągle rosną.

Dodatkowym problemem jest rosnący import nawozów z Rosji i Białorusi, gdzie koszty produkcji są znacznie niższe, m.in. z powodu taniego gazu. Pracownicy Grupy Azoty muszą się liczyć z niepewną przyszłością, szczególnie w kontekście koniecznych cięć kosztów i restrukturyzacji firmy.

Źródło: businessinsider.com.pl