Wrzesień 2024 to miesiąc, który wielu polskich seniorów zaznaczyło w kalendarzach grubą czerwoną linią. Dlaczego? Bo właśnie wtedy na ich konta wpłynie długo oczekiwana czternasta emerytura. Dla części z nich to nie lada ulga – w końcu każdy dodatkowy grosz w domowym budżecie się liczy. Co ciekawe, niektórzy szczęśliwcy dostali swoje pieniądze już pod koniec sierpnia, co zapewne wzbudziło niejedno radosne westchnienie.
Ile wynosi to dodatkowe wsparcie?
ZUS postanowił nie pozostawiać złudzeń – czternasta emerytura w tym roku wynosi dokładnie 1780,96 złotych brutto. To suma, która może znacząco poprawić humor, zwłaszcza jeśli na co dzień trzeba liczyć każdy grosz. Dla tych, których emerytura nie przekracza 2900 zł brutto, wiadomość jest jeszcze lepsza – cała kwota trafi na ich konta. Natomiast dla tych, którzy zarabiają więcej, obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, że świadczenie stopniowo maleje wraz ze wzrostem dochodów. Niezbyt sprawiedliwe? Może. Ale taka jest rzeczywistość.
Kto może się rozczarować?
Niestety, nie każdy emeryt będzie mógł skorzystać z tego wsparcia. Zasady są surowe, a dla niektórych – wręcz niesprawiedliwe. Seniorzy, którzy przekraczają wyznaczony próg dochodowy, mogą w ogóle nie zobaczyć dodatkowych pieniędzy na swoim koncie. A nawet jeśli, to kwota, którą ostatecznie dostaną, może być znacznie niższa, niż się spodziewali. I to jest chyba największy cios dla tych, którzy liczyli na nieco więcej. Warto pamiętać, że na tę kwotę nakładane są jeszcze podatki i składki zdrowotne. Więc jeśli ktoś myślał, że te 1780 zł brutto wpłynie na konto w całości, niestety musi się rozczarować.