Fikcyjne zwolnienia lekarskie – czy pracodawcy mają się czego bać?
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_99686914_zbli%C5%BCenie-na-lekark%C4%99-wype%C5%82niaj%C4%85c%C4%85-formularz-zg%C5%82oszeniowy-podczas-konsultacji-z-pacjentem.html

Zwolnienia lekarskie przysługują osobie opłacającej składki, jednak musi być ono wykorzystane zgodnie z zaleceniami. Dla wielu pracowników jest to jednak również okazja do wydłużenia urlopu lub wykonywania pracy zawodowej. Przedsiębiorcy martwią się, że obecna skala stosowania fikcyjnych L4 będzie się pogłębiać.

Fala fikcyjnych zwolnień lekarskich

Zwolnienia lekarskie wykorzystywane niezgodnie z ich celem mają być plagą wśród pracowników. Jak informują eksperci w programie „Punkt Widzenia” w Polsat News, sytuacja staje się niepokojąca. Według danych przekazanych przez Cezarego Bachański z Warsaw Enterprise Institute, skala jest bardzo duża. Od 30 do 50% polskich pracowników miało korzystać z fikcyjnego L4 lub zna kogoś, kto był na takim zwolnieniu lekarskim.

Pogłębianiu tego negatywnego trendu miała sprzyjać zwiększająca się popularność teleporad. Otrzymanie zwolnienia lekarskiego w tym systemie nie było trudne ze względu na brak możliwości fizycznego zbadania pacjenta. Co więcej, czat z botem daje również duże pole do nadużyć w kwestii L4. Wystarczy bowiem odpowiednio pokierować rozmową, by uzyskać stosowny dokument. Eksperci alarmują, że skala fikcyjnych zwolnień lekarskich będzie pogłębiać się także po wprowadzeniu zmian planowanych przez rząd. Według nowych zasad w L4 wypłata w wysokości 100% wynagrodzenia od 1 dnia byłaby realizowana nie przez pracodawcę, ale przez ZUS. To mogłoby zachęcić pracowników do stosowania nieuczciwych praktyk w tej kwestii.

Zwolnienie lekarskie jako czas na urlop i.. pracę zarobkową

Zdaniem ekspertów, wiele osób zaczęło traktować L4 jako przedłużenie urlopu. Jednak nie tylko w taki sposób pracownicy wykorzystują zwolnienie lekarskie. Kontrole ZUS w tej kwestii wskazują, że osoby na L4 często podejmują się remontów lub co gorsza, wykonują pracę zarobkową. Podejmując się wielu zleceń i projektów jednocześnie, sięgają po zwolnienie, aby zyskać czas na poukładanie spraw zawodowych, a nie podreperowanie zdrowia.

Zwolnienia lekarskie a kontrole ZUS 

Choć skala fikcyjnych zwolnień wydaje się alarmująca, pracodawcy nie są w tej sytuacji bezradni. Zgodnie z art. 68 Ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, uprawniony do kontrolowania ubezpieczonych co do prawidłowości wykorzystywania zwolnień od pracy zgodnie z ich celem oraz upoważniony do formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich jest nie tylko Zakład Ubezpieczeń Społecznych, ale także płatnik składek na ubezpieczenie chorobowe, którzy zgłasza do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych. Sam pracodawca też może sprawdzić, czy pracownik wykorzystuje L4 zgodnie z jego przeznaczeniem.

Sam ZUS w 2023 roku skontrolował 461 200 wystawionych zwolnień lekarskich. W wyniku działań kontrolnych zakwestionował 28 900 świadczeń chorobowych na kwotę 29 273 000 zł. Jednocześnie takie działania nie zawsze pozwalają wysnuć jednoznaczne wnioski. O ile zakwestionowanie świadczenia chorobowego przy wykonywaniu przez pracownika L4 pracy zarobkowej jest oczywiste, o tyle nieobecność w domu podczas kontroli wymaga głębszej analizy. Jeśli bowiem lekarz wskaże na zwolnieniu, że pacjent “może chodzić”, ma on prawo wykonywać czynności, które nie wpływają niekorzystnie na jego stan zdrowia oraz nie utrudniają mu procesu leczenia. W związku z tym zwykły spacer, który jest powodem nieobecności podczas kontroli, nie zawsze jest podstawą do zakwestionowania świadczenia.

W razie nadużywania zwolnień L4 konsekwencją dla pracownika może być konieczność zwrotu świadczenia. To skutkuje też poważniejszymi decyzjami, takimi jak kara nagany, czy wypowiedzenie umowy o pracę.