Pan Krzysztof z Warszawy znalazł się w nietypowej sytuacji, gdy we wrześniu 2023 roku otrzymał aż 20 faktur korygujących od firmy energetycznej Energa. Łączna kwota, jaką miał uregulować, wyniosła około 3,5 tys. zł. Problemem było to, że faktury dotyczyły mieszkania, w którym od sześciu miesięcy nikt nie mieszkał. Pan Krzysztof natychmiast skontaktował się z Energią, aby wyjaśnić sprawę.
Problemy z reklamacją i działania Energi
Po zgłoszeniu problemu i dostarczeniu informacji o pustym mieszkaniu Energa wysłała kolejne 20 faktur korygujących, co w sumie dało 40 faktur. Kwota została zmniejszona do około 3 tys. zł, ale nadal budziła wątpliwości. W odpowiedzi na reklamację z 18 września 2023 roku Energa poinformowała, że faktury były wynikiem błędów w układzie pomiarowym, który nieprawidłowo naliczał zużycie energii od października 2020 roku do sierpnia 2023 roku.
Pan Krzysztof stwierdził, że mimo jego starań o wyjaśnienie sytuacji, firma odcięła mu prąd. W obliczu trwającego remontu mężczyzna był zmuszony natychmiastowo uregulować należność. Jego dalsze próby rozwiązania sprawy z rzecznikiem konsumentów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Reakcja Energi i plany na przyszłość
Energa przyznała, że w podobnych przypadkach brakowało odpowiedniej komunikacji z klientami, za co przeprosiła. Firma zapewniła, że zaledwie 0,006 proc. z wystawionych miesięcznie 1,7 mln faktur wymaga korekty z powodu błędów odczytowych. Aby zminimalizować takie sytuacje w przyszłości, Energa Operator realizuje program wymiany konwencjonalnych liczników na nowoczesne liczniki ze zdalnym odczytem, które umożliwiają szybsze wykrywanie błędów. Obecnie takie liczniki działają u 82 proc. klientów.
Przypadek pana Krzysztofa pokazuje, jak ważna jest precyzyjna i przejrzysta komunikacja między dostawcami usług a ich klientami oraz jak istotne są skuteczne mechanizmy kontrolne w zarządzaniu rachunkami.
Źródło: o2.pl