
W Orlenie zawrzało. Od kwietnia 2024 roku wszczęto aż 118 kontroli i audytów, które objęły decyzje podejmowane w latach 2016–2024. Efekt? Miliardowe straty, które – jak twierdzą audytorzy – są wynikiem błędów zarządczych i kontrowersyjnych decyzji inwestycyjnych. Spółka już złożyła 16 zawiadomień do prokuratury, w tym wobec byłego prezesa Daniela Obajtka oraz członków ówczesnego zarządu i kadry kierowniczej. W toku jest jeszcze kilkadziesiąt kolejnych postępowań. Obecny zarząd zapowiada, że to dopiero początek – kolejne wnioski trafią do śledczych w najbliższych tygodniach.
Przejęcia bez analizy i straty trudne do odzyskania
Wśród najgłośniejszych przypadków znalazła się sprawa przejęcia spółki Ruch. Jak wykazały audyty, decyzja o zakupie zapadła bez wcześniejszej analizy, a dokumenty miały jedynie uzasadniać już podjęte kroki. Efekt? Program restrukturyzacyjny okazał się nierealny, a Orlen musiał dołożyć niemal 950 mln zł do projektu, który wciąż nie przynosi oczekiwanych zysków. Audytorzy wskazują na rażące niedopatrzenia i niegospodarność, które mogą mieć konsekwencje karne. Zawiadomienie dotyczące tej sprawy zostało już przekazane do prokuratury.
Parówki, sponsoring i podejrzenia o cenzurę polityczną
Kontrolerzy nie pominęli też kontrowersyjnych relacji biznesowo-towarzyskich. Umowy z firmą powiązaną z byłym prezesem miały być zawierane z pominięciem procedur, a przypadek dostawy parówek do stacji Orlen to tylko wierzchołek góry lodowej. Dochodzenie objęło też finansowanie klubów sportowych i akademii związanych z osobami prywatnie powiązanymi z byłym zarządem. Co więcej, przejęcie Polska Press miało – według raportów – cel polityczny. Zarząd spółki miał blokować ogłoszenia wyborcze, promując wyłącznie określone ugrupowania. Orlen już zapowiedział złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa również w tej sprawie.
Źródło: next.gazeta.pl