Spadek zysków Dino zaskoczył inwestorów i spowodował gwałtowny spadek wartości akcji na warszawskiej giełdzie. Firma, mimo dynamicznej ekspansji i rosnącej liczby sklepów, boryka się z problemami finansowymi spowodowanymi rosnącymi kosztami operacyjnymi i presją cenową. Wyniki za drugi kwartał 2024 roku okazały się znacznie gorsze od oczekiwań, co wzbudziło niepokój na rynku.
Trudne czasy dla Dino: zyski w dół, akcje w tarapatach
Polska sieć dyskontów Dino, będąca jedną z najszybciej rozwijających się firm handlowych w kraju, boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Ostatnie wyniki spółki okazały się zdecydowanie niższe od oczekiwań analityków, co wywołało spore zamieszanie na warszawskiej giełdzie. Zysk netto spółki w drugim kwartale 2024 roku spadł do 347,87 mln zł, co jest wyraźnym spadkiem w porównaniu do 362,19 mln zł z tego samego okresu rok wcześniej. To znacznie poniżej prognoz, które wskazywały na lepszy wynik.
Skutki tego rozczarowania były niemal natychmiastowe. W pierwszych minutach piątkowej sesji giełdowej kurs akcji Dino spadł aż o 13%, co spowodowało, że wartość rynkowa firmy spadła o kilka miliardów złotych. Jeszcze dzień wcześniej cena jednej akcji wynosiła ponad 345 zł, jednak po publikacji wyników spadła do nieco ponad 300 zł. To dramatyczny spadek, który odbił się szerokim echem wśród inwestorów.
Przeczytaj także: zmowa cenowa Dino i Biedronka na rynku pracy
Dlaczego Dino zalicza tak znaczące straty?
Główne przyczyny tego spadku to rosnące koszty operacyjne, w tym szczególnie koszty pracownicze (zarobki w Dino), oraz presja cenowa wynikająca z intensywnej konkurencji na rynku detalicznym. Wzrost kosztów marketingu i sprzedaży okazał się bardziej dynamiczny niż przychody, co negatywnie wpłynęło na marżę EBITDA, która spadła do 7,19%. Dodatkowo, deflacja cen towarów oferowanych w sklepach Dino, która miała miejsce w drugim kwartale 2024 roku, również przyczyniła się do gorszych wyników finansowych.
Zarząd spółki wskazuje, że polityka cenowa, mająca na celu utrzymanie konkurencyjności wobec innych sieci dyskontów, takich jak Lidl i Biedronka, wpływa negatywnie na możliwość poprawy marży brutto na sprzedaży. To szczególnie trudne w obliczu spadku cen i silnej konkurencji cenowej, co ogranicza potencjalny wzrost sprzedaży w porównaniu do analogicznych okresów z poprzednich lat.
Pomimo większej liczby sklepów działających pod szyldem Dino, co teoretycznie powinno przynieść większe zyski, firma notuje gorsze wyniki finansowe. Na koniec czerwca 2024 roku sieć dyskontów Dino liczyła 2504 sklepy, co oznacza wzrost liczby placówek o połowę w ciągu trzech lat. Jednakże, pomimo tego imponującego rozwoju sieci, zyski nie rosną proporcjonalnie.
Co dalej z Dino?
Przyszłość spółki rysuje się w ciemnych barwach. Zarząd ostrzega, że dalsze utrzymanie konkurencyjnej polityki cenowej może ograniczać zdolność do poprawy marży brutto na sprzedaży w nadchodzących miesiącach. Spółka przewiduje, że wzrost sprzedaży w istniejących sklepach w drugim półroczu 2024 roku będzie ograniczony do średniego jednocyfrowego poziomu, co nie wróży dobrze przyszłym wynikom finansowym.
Pomimo trudności, Dino planuje kontynuować ekspansję, przewidując otwarcie kolejnych sklepów oraz inwestycje w zaplecze logistyczne i rozbudowę zakładów mięsnych. Jednakże inwestorzy mogą być zaniepokojeni perspektywą dalszych spadków zysków i wartości akcji, co może wpłynąć na długoterminową stabilność finansową spółki.
Dla wielu obserwatorów giełdowych, sytuacja Dino jest ostrzeżeniem, że nawet najsilniejsze firmy nie są odporne na presję rynkową i mogą napotkać poważne trudności w obliczu rosnących kosztów i intensywnej konkurencji.
Źródło: Busness Insider