Wielka wyprzedaż i gorzka puenta. Niemiecki gigant Kodi zamyka sklepy
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/centrum-handlowe-zamkni%C4%99ty-sklep-6771100/

Zniżki do -50% brzmią jak marzenie każdego łowcy okazji. Niestety, tym razem okazja wynika z dramatycznych okoliczności. Niemiecka sieć dyskontów niespożywczych Kodi ogłosiła upadłość, a w 80 jej placówkach trwa likwidacyjna wyprzedaż całego asortymentu. Promocje objęły dosłownie wszystko – od chemii domowej, przez artykuły kuchenne, aż po dekoracje i drobny sprzęt.

Ale zanim zaczniesz planować zakupy, musisz wiedzieć jedno – towar nie jest uzupełniany. Półki szybko się opróżniają, a dostępność produktów z dnia na dzień maleje. Co więcej, Kodi działało głównie w zachodnich Niemczech, więc nawet dla Polaków mieszkających przy granicy skorzystanie z okazji może być trudne.

Upadłość po 46 latach działalności

To nie jest jednorazowa akcja promocyjna, ale koniec pewnej ery. Kodi funkcjonowało na rynku od 1981 roku, a dziś – po ponad czterech dekadach – nie wytrzymuje presji konkurencji. Oficjalnie, powodem bankructwa była „wstrzemięźliwość zakupowa” klientów, która doprowadziła firmę do problemu z płynnością finansową.

W listopadzie 2024 r. złożono wniosek o upadłość, a 1 marca rozpoczęło się formalne postępowanie. Choć 150 z 230 sklepów przejmie konsorcjum, to pozostałe zostaną zamknięte najpóźniej do końca czerwca. Pracę straci prawie 500 osób – nie tylko sprzedawcy, ale i pracownicy centrali.

Przemiany na rynku dyskontów

Upadek Kodi pokazuje brutalną prawdę o rynku handlu detalicznego. Choć sieć Tedi, która była jednym z kandydatów do przejęcia Kodi, dynamicznie się rozwija, to mniejsze marki nie mają łatwo. Tedi ma już ponad 3,3 tys. sklepów i nie ukrywa ambicji, by dobić do 10 tysięcy.

Kodi nie wytrzymał tempa. A klienci? Dziś szukają okazji w sklepach likwidowanych, ale jutro znów ruszą na zakupy – już do nowych dyskontów. Bo rynek nie znosi pustki.

Źródło: next.gazeta.pl