
Rok 2024 przyniósł falę zwolnień grupowych, które dotknęły wiele branż i tysięcy pracowników w całym kraju. Od miesięcy pojawiały się informacje o kolejnych redukcjach zatrudnienia, a teraz znamy już pełne dane za cały rok. Niestety, sytuacja na rynku pracy nie napawa optymizmem – liczba osób tracących pracę w wyniku zwolnień grupowych była najwyższa od czasu pandemii. Pracodawcy coraz częściej decydują się na masowe cięcia etatów, a prognozy na 2025 rok również nie wyglądają obiecująco.
Pracodawcy coraz częściej wybierają zwolnienia grupowe
W 2024 roku liczba ogłoszonych i zrealizowanych zwolnień grupowych osiągnęła najwyższy poziom od czasów pandemii – wynika z raportu „Rzeczpospolitej”. Zapowiedzi redukcji zatrudnienia obejmowały ponad 37 tysięcy osób, co oznacza wzrost o 20 proc. w porównaniu z rokiem 2023. Ostatecznie pracę straciło 27 tysięcy pracowników, czyli o prawie 60 proc. więcej niż w poprzednim roku.
Taka skala zwolnień świadczy o pogłębiających się problemach firm, które zmagają się z rosnącymi kosztami działalności i zmianami w gospodarce. Wiele przedsiębiorstw decyduje się na cięcia etatów, aby utrzymać rentowność i dostosować się do nowych warunków rynkowych. Niestety, dla tysięcy pracowników oznacza to utratę stabilnego źródła dochodu i konieczność poszukiwania nowej pracy w trudnym otoczeniu ekonomicznym.
Zwolnienia grupowe w 2025 roku
Eksperci prognozują, że 2025 rok również przyniesie trudności na rynku pracy. Według danych Urzędu Pracy miasta stołecznego Warszawy liczba zwolnień grupowych w styczniu była prawie 30 razy wyższa niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Jedenastu pracodawców zgłosiło zamiar redukcji zatrudnienia na łączną liczbę 9,5 tysiąca pracowników.
Specjaliści zwracają uwagę, że chociaż w 2025 roku może być mniej spektakularnych zwolnień grupowych, to firmy coraz częściej ograniczają zatrudnienie stopniowo. Wiele przedsiębiorstw unika nagłych redukcji, aby nie wywoływać negatywnego rozgłosu medialnego. W efekcie proces zwalniania pracowników może być rozłożony na dłuższy okres, co jednak nie zmienia faktu, że kolejne branże będą się zmagać z trudnościami kadrowymi.
Jakie są powody zwolnień grupowych?
Eksperci wskazują na kilka kluczowych przyczyn masowych zwolnień:
- Wzrost kosztów działalności – Głównym czynnikiem wpływającym na redukcję zatrudnienia jest podwyższenie płacy minimalnej, która od stycznia 2025 roku wzrośnie o 8,5 proc., osiągając poziom 4666 zł brutto. Wyższe koszty wynagrodzeń stanowią duże obciążenie dla pracodawców, zwłaszcza w sektorach o niskiej marży.
- Przenoszenie działalności za granicę – Coraz więcej firm decyduje się na relokację zakładów do krajów, gdzie koszty pracy są niższe. W 2025 roku taki krok mogą podjąć przede wszystkim producenci komponentów motoryzacyjnych, sektora lotniczego, a także firmy z branży meblarskiej, AGD oraz banki.
- Restrukturyzacje i optymalizacje kosztów – Wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza z sektora finansowego i technologicznego, przeprowadza wewnętrzne zmiany, mające na celu redukcję zbędnych kosztów i zwiększenie efektywności operacyjnej. W efekcie dochodzi do zwolnień, które mają poprawić kondycję finansową firm.
Z drugiej strony, luki powstałe na rynku pracy mogą w pewnym stopniu zrekompensować nowe inwestycje zagraniczne, które pojawiają się w Polsce. Rozwój nowoczesnych centrów logistycznych, technologicznych czy usługowych może przyczynić się do stworzenia nowych miejsc pracy, choć nie zawsze będą one odpowiadały kwalifikacjom osób dotkniętych zwolnieniami.
Mimo zwolnień bezrobocie wciąż niskie
Pomimo gwałtownego wzrostu zwolnień grupowych, wskaźniki bezrobocia pozostają stosunkowo stabilne. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że w styczniu 2025 roku stopa bezrobocia wyniosła 5,4 proc., co jest wartością identyczną jak rok wcześniej. W porównaniu z grudniem 2024 roku odnotowano wzrost o 0,3 punktu procentowego, co jest typowe dla okresu zimowego, kiedy kończą się prace sezonowe.
Na koniec stycznia w urzędach pracy zarejestrowanych było 838,7 tys. bezrobotnych, co oznacza wzrost o 52,6 tys. osób (6,7 proc.) w porównaniu do końca grudnia 2024 roku. W porównaniu do stycznia 2024 roku liczba bezrobotnych wzrosła jednak jedynie o 1,7 tys. osób (0,2 proc.), co wskazuje na stosunkowo stabilną sytuację na rynku pracy.
Polska nadal może pochwalić się jednym z najniższych poziomów bezrobocia w Unii Europejskiej, co świadczy o odporności gospodarki na dynamiczne zmiany. Wiele zależy jednak od dalszego rozwoju sytuacji w 2025 roku – zarówno pod względem napływu nowych inwestycji, jak i dalszych działań firm, które wciąż szukają oszczędności kosztem redukcji zatrudnienia.
Źródło: next.gazeta.pl