Rosja grozi ograniczeniem eksportu surowców: Uran, tytan i nikiel w centrum uwagi
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W odpowiedzi na kolejne sankcje ze strony Zachodu, Władimir Putin grozi wstrzymaniem eksportu kluczowych surowców, takich jak uran, tytan i nikiel. Tego typu zagrożenia miałyby duży wpływ na rynek globalny i z pewnością zmusiłyby państwa zachodnie do przemyślenia polityki energetycznej i przemysłowej. Groźba ograniczenia eksportu szczególnie mocno odbiłaby się na Europie i Stanach Zjednoczonych, które są zależne od rosyjskich surowców. Jakie są konsekwencje tej decyzji i jak wygląda obecna sytuacja na rynku?

Uzależnienie Zachodu od rosyjskiego uranu

Uran to kluczowy surowiec w energetyce jądrowej, a Rosja ma tutaj ogromny udział rynkowy. Państwowy koncern Rosatom kontroluje ponad 40 procent światowego rynku wzbogaconego uranu dla elektrowni jądrowych, z czego znaczna część trafia do Stanów Zjednoczonych i krajów Unii Europejskiej. Ameryka jest głównym odbiorcą rosyjskiego uranu, odpowiadając za ponad połowę przychodów Rosatomu ze sprzedaży zagranicznej, co stanowi około dwóch miliardów dolarów rocznie. Europa z kolei importuje uran o wartości 500 milionów dolarów, co pokazuje, jak silne jest uzależnienie od rosyjskiego surowca.

Pomimo sankcji nałożonych na Rosję, Rosatom do tej pory był jednym z niewielu rosyjskich koncernów, których Zachód nie objął restrykcjami, co dowodzi, jak trudna jest alternatywa. Chociaż europejskie firmy, takie jak Urenco i Orano, zwiększają swoje moce produkcyjne, eksperci przewidują, że pełne zastąpienie rosyjskiego uranu w USA będzie możliwe za około pięć lat, a w Europie – później. Co więcej, pojawiają się dowody na to, że Rosja obchodzi sankcje, sprzedając uran przez Chiny, które od 2022 roku znacznie zwiększyły import tego surowca z Rosji. Chociaż sytuacja wydaje się niepewna, kraje zachodnie pracują nad zmniejszeniem uzależnienia od rosyjskiego dostawcy, co jednak pozostaje sporym wyzwaniem.

Krytyczna rola tytanu w przemyśle lotniczym

Podobnie jak w przypadku uranu, Rosja jest jednym z największych dostawców tytanu, kluczowego surowca dla przemysłu lotniczego. Większość globalnej produkcji tytanu pochodzi z VSMPO-Avisma, rosyjskiej firmy mającej siedzibę w Wierchniaja Sałda. Przedsiębiorstwo to odpowiada za około 15 procent światowej produkcji gąbki tytanowej – podstawowego surowca wykorzystywanego do produkcji komponentów lotniczych. Przed wybuchem wojny na Ukrainie kluczowymi klientami VSMPO-Avisma były Boeing i Airbus, które były zależne od rosyjskiego dostawcy w znaczącym stopniu.

Po wprowadzeniu sankcji wiele firm próbowało się uniezależnić od rosyjskiego tytanu, ale ze względu na skomplikowany proces produkcji i trudności logistyczne zastąpienie Rosji nie jest łatwe. Airbus i Boeing oficjalnie zakończyły współpracę z rosyjską firmą, jednak sankcje kanadyjskie i amerykańskie przewidują wyjątki dla niektórych dostawców, takich jak Safran czy Rolls-Royce, które nadal sprowadzają tytan z Rosji. Przemysł lotniczy stoi przed wyzwaniem znalezienia nowych dostawców, co wymaga czasu i inwestycji.

Europa, której przemysł tytanowy jest bardziej zależny od dostaw zza oceanu, nie posiada wystarczających zasobów przetwórczych, co dodatkowo komplikuje sytuację. Unijne prawo dotyczące surowców krytycznych zakłada zmniejszenie zależności od Rosji, ale w przypadku tytanu, Europa może być zmuszona do dalszego importu, tym razem jednak od USA.

Wpływ sankcji na handel niklem

Nikiel, który jest niezbędnym składnikiem baterii do samochodów elektrycznych, to kolejny surowiec, który może być objęty ograniczeniami eksportowymi przez Rosję. Norilsk Nickel, rosyjska firma będąca jednym z największych producentów niklu na świecie, długo unikała sankcji, aż do września 2023 roku, kiedy to USA i Wielka Brytania nałożyły na nią ograniczenia. Mimo to, UE wciąż nie zdecydowała się na sankcje wobec rosyjskiego eksportu niklu.

Wzrost zapotrzebowania na nikiel związany z produkcją baterii oraz dynamiczny rozwój rynku pojazdów elektrycznych zwiększył popyt na ten surowiec. Jednak Rosja nie jest już jedynym kluczowym dostawcą – na scenę wkroczyła Indonezja, która posiada znacznie większe zasoby niklu. Oznacza to, że Moskwa może mieć trudności z wykorzystaniem niklu jako narzędzia geopolitycznego. Wzrost eksportu niklu do Azji – głównie Chin – zrekompensował Rosji spadek popytu w Europie i Ameryce Północnej.

Chociaż Rosja nadal odgrywa ważną rolę w produkcji niklu, obecność Indonezji na rynku ogranicza wpływ, jaki Norilsk Nickel mógłby mieć na ceny tego surowca. Europejskie firmy, które kupują nikiel od Rosji, muszą liczyć się z tym, że w przyszłości mogą być zmuszone do szybszego znalezienia alternatywnych dostawców, co będzie kolejnym wyzwaniem w kontekście rosnących potrzeb na nikiel w sektorze elektromobilności.

Źródło: wiadomości.wp.pl