Jak alarmują najnowsze dane, polski rynek pracy musi mierzyć się z pogłębiającym się deficytem pracowników. Niejednokrotnie odgrywają oni kluczową rolę w prawidłowym funkcjonowaniu różnych branż. Coraz większe braki w zatrudnieniu sprawią więc, że można spodziewać się paraliżu w różnych sektorach.
Niepokojąca sytuacja kadrowa w polskiej służbie zdrowia
Obecnie z deficytem kandydatów w Polsce musi poradzić sobie coraz więcej zawodów. Niepokojąca jest szczególnie sytuacja w służbie zdrowia. W swoim najnowszym raporcie Ministerstwo wskazuje, w jakich specjalizacjach medycznych już teraz widać ogromne braki kadrowe.
„Dziennik Gazeta Prawna” przytacza analizę, z której wynika, że najbardziej dotkliwy deficyt lekarzy dotyczy specjalizacji takich jak:
- choroby wewnętrzne (26 862 internistów w 2022 roku);
- pediatria (13 578 pediatrów w 2022 roku);
- chirurgia ogólna (8 085 chirurgów w 2022 roku).
Zgodnie z przewidywaniami w raporcie, do 2028 roku ma brakować 2 471 internistów, 830 pediatrów oraz 795 chirurgów.
Jak wskazuje Dziennik, sytuacja ta może mocno niepokoić, ponieważ wskazuje na przewagę starszych lekarzy odchodzących na emeryturę nad liczbą młodych specjalistów różnych specjalizacji.
Które specjalizacje medyczne są w najlepszej sytuacji?
Mimo alarmującej sytuacji w wielu specjalizacjach są również i takie dziedziny medycyny, które cieszą się dużym zainteresowaniem młodych lekarzy. Według raportu nie będzie można narzekać na braki kadrowe w specjalizacjach takich jak:
- radiologia i diagnostyka obrazowa – do 2028 roku liczba ma się powiększyć o 912 specjalistów;
- psychiatria – liczba psychiatrów ma wzrosnąć o 890 specjalistów;
- medycyna rodzinna – ma się pojawić 612 nowych lekarzy.
W tych specjalizacjach zastępowalność pokoleniowa będzie prawdopodobnie zachowana.
W jakich branżach brakuje pracowników?
Nie tylko służba zdrowia cierpi z powodu małej liczby lekarzy. Jak z kolei informuje „Rzeczpospolita”, obecnie można spotkać się z sytuacją, w której w wybranych branżach nawet połowa firm bezskutecznie poszukuje pracowników.
Wskazuje na to fakt, że wzrasta liczba wolnych miejsc pracy, który według GUS pod koniec marca było ponad 112 tys. Największy problem ze znalezieniem odpowiedniej kadry mają firmy produkcyjne, transportowe i logistyczne. Trudności te, jak do tej pory, pomogło rozwiązać zatrudnienie najbliższych imigrantów np. z Ukrainy, czy Białorusi. Eksperci obawiają się jednak pogorszenia sytuacji. Ma ona wynikać z zaostrzenia polityki migracyjnej przez rząd, co ograniczy możliwość zatrudnienia takich pracowników, zwiększając widoczną już lukę kadrową.