Czas cięcia nadchodzi? RPP na zakręcie, kredytobiorcy w napięciu
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/dom-rzemie%C5%9Blnictwo-1349925/

Majowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej to wydarzenie, na które czeka cała finansowa Polska. Po siedemnastu miesiącach bez zmian, nadchodzi moment, w którym wszystko może się odmienić. Główna stopa procentowa od października 2023 roku stoi w miejscu – 5,75 proc. Teraz jednak niemal wszyscy eksperci są zgodni: czas na cięcie.

To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się odległym scenariuszem, dziś jest niemal pewne. Nawet sam prezes NBP i przewodniczący RPP, Adam Glapiński, mówi otwarcie: „bardziej gołębi być nie mogę”. Takie słowa, wypowiedziane podczas kwietniowej konferencji, wywołały falę spekulacji. Co zrobi RPP? A przede wszystkim – co będzie dalej?

Obniżka stóp to ulga dla kredytobiorców i wyzwanie dla rynku

Na decyzję RPP z napięciem czekają przede wszystkim posiadacze kredytów hipotecznych. Oprocentowanie ich zobowiązań, zależne od wskaźnika WIBOR, już teraz spada. To sygnał, że rynek wyprzedza decyzję Rady. Ale jak głęboko sięgnie cięcie? Najczęściej powtarzana prognoza mówi o obniżce o 50 punktów bazowych. Czyli główna stopa miałaby spaść do 5,25 proc.

Niektóre banki – m.in. mBank i Pekao SA – spodziewają się nawet większego luzowania polityki pieniężnej. W grze są kolejne cięcia, być może już latem. Ale nie wszyscy podzielają ten optymizm. Rynki liczą na więcej, RPP – jak zwykle – pozostaje ostrożna. „To nie musi być cykl” – zaznacza Glapiński. Może być więc tak, że po jednym lub dwóch ruchach, zapadnie cisza.

Inflacja spada, gospodarka zwalnia – presja na RPP rośnie

W tle decyzji czai się spadająca inflacja – w kwietniu wyniosła zaledwie 4,2 proc. To najniższy poziom od dwóch lat. Do celu inflacyjnego jeszcze daleko, ale kierunek jest właściwy. Równocześnie dane z rynku są coraz słabsze. Przemysł w zadyszce, sprzedaż detaliczna rozczarowuje, a płace rosną wolniej niż przed rokiem. Rada musi więc balansować: z jednej strony chęć ożywienia gospodarki, z drugiej – obawa przed rozkręceniem nowej spirali cenowej.

Ekonomiści ostrzegają: raz rozpoczęty cykl cięć trudno zatrzymać. Czy RPP ulegnie presji? A może będzie grać na czas, czekając na kolejne dane? Jedno jest pewne: najbliższe tygodnie przesądzą, czy taniej będzie nie tylko żyć, ale i pożyczać.

Źródło: next.gazeta.pl