Jest ich w Polsce 2,5 mln. Na początku symptomy są niewinne
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_7283271_koncepcja-nak%C3%A5%E2%80%9Aadem-pracy-z-stos-papieru-i-kobieta-na-tle-selektywne-fokus.html

Pracoholicy to grupa ludzi, którzy stawiają pracę na pierwszym miejscu, często kosztem życia prywatnego i zdrowia. W Polsce jest ich blisko 2,5 miliona. Ciągły brak czasu, nadmiar obowiązków, niewystarczająca ilość snu i urlopu – to tylko niektóre z problemów, z którymi się zmagają. Jednak to, co zaczyna się od niewinnych symptomów, może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, a nawet psychicznych. Co gorsza, pracoholizm często bywa niezauważony przez samego chorego, który uznaje swoje nadmierne zaangażowanie za coś pozytywnego.

Pracoholicy – jest ich w Polsce już 11%

Z badań CBOS wynika, że aż 11 proc. Polaków to pracoholicy – liczba ta przekłada się na około 2,5 mln osób. Polacy pracują średnio 39,3 godziny tygodniowo, ale to nie wszystko. Według raportu ADP „People at Work” aż 4 godziny i 43 minuty tygodniowo przepracowujemy bezpłatnie, wykonując nadgodziny. Do tego 40 proc. Polaków pracuje dodatkowo poza etatem, co sprawia, że czas poświęcony na obowiązki zawodowe rośnie w zawrotnym tempie.

Co ważne, zatracenie się w pracy często zaczyna się niewinnie. Pracoholicy zazwyczaj ignorują objawy początkowe – widząc w nadmiarze obowiązków szansę na rozwój zawodowy. Tymczasem nadmierne zaangażowanie może prowadzić do wypalenia zawodowego, problemów zdrowotnych oraz pogorszenia relacji rodzinnych.

Niewinne objawy pracoholizmu

Pracoholizm zaczyna się często bardzo subtelnie. Według psychologa Mikołaja Londo, pierwsze symptomy mogą być mylone z ambicją i perfekcjonizmem. Zaczyna się od obsesyjnych myśli o pracy i trudności w oderwaniu się od obowiązków. Co więcej, wielu pracoholików doświadcza lęków oraz wyrzutów sumienia w chwilach odpoczynku. To moment, w którym praca przestaje być świadomym wyborem, a staje się przymusem.

Kolejnym niepokojącym sygnałem jest zaniedbywanie relacji osobistych. Często pracoholicy nie dostrzegają, że ich zaangażowanie zawodowe ma negatywny wpływ na życie prywatne. Tymczasem granica między zdrową ambicją a patologicznym przymusem pracy zatraca się. Pracoholicy czują dumę z intensywnej pracy, co bywa nagradzane przez otoczenie zawodowe, a to jeszcze bardziej wzmacnia ich przekonanie, że postępują właściwie.

Pracoholizm – jak się go leczy?

Leczenie pracoholizmu, według Mikołaja Londo, opiera się głównie na psychoterapii. Terapia ta koncentruje się na zmianie myślenia o pracy oraz regulacji emocji związanych z nadmiernym zaangażowaniem zawodowym. Psycholog podkreśla, że w bardziej zaawansowanych przypadkach, gdy współwystępują inne problemy, takie jak zaburzenia lękowe, konieczna może być również farmakoterapia, którą prowadzi lekarz psychiatra.

Wsparcie psychologa obejmuje także sesje konsultacyjne, podczas których analizowane są codzienne nawyki pacjenta. Celem jest wprowadzenie zdrowych granic między życiem zawodowym a prywatnym oraz opracowanie skutecznych strategii radzenia sobie ze stresem. Coaching również może być pomocny w procesie zdrowienia, pomagając osobie uzależnionej lepiej zrozumieć swoje potrzeby i wdrażać konkretne techniki samopomocy w codziennym życiu.

Jak chronić się przed pracoholizmem?

Aleksandra Królik, psycholog i psychoterapeuta, zwraca uwagę na konieczność planowania nie tylko obowiązków, ale także przyjemności. Według niej, na co dzień powinniśmy dbać o ładowanie swoich „wewnętrznych baterii”. Krótkie, 15-minutowe przerwy na kawę, spacer czy taniec do ulubionej muzyki mogą pomóc w zachowaniu równowagi.

Ważne jest, aby te chwile odpoczynku były rzeczywiście chwilami relaksu, a nie kolejną formą przebodźcowania, jak przeglądanie wiadomości na telefonie czy oglądanie seriali. Jeśli zaniedbamy odpoczynek, zmęczenie i stres mogą prowadzić do wypalenia zawodowego, co z kolei może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi. Dlatego dbanie o siebie każdego dnia to klucz do zdrowego balansu między życiem zawodowym a prywatnym.

Źródło: bankier.pl