Fundacja, która przez lata była symbolem polskiej działalności charytatywnej, teraz walczy o przetrwanie. Kiedyś stawiana za wzór organizacji, dzisiaj zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. Pracownicy, którzy poświęcili jej lata swojej kariery, od miesięcy nie widzieli pensji. Jak mogło dojść do tak dramatycznej zmiany? To pytanie, które zadaje sobie teraz wiele osób.
Od historii sukcesu do dramatycznej porażki
Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało idealnie – fundacja KARTA realizowała ambitne projekty, organizowała akcje charytatywne i wspierała potrzebujących. Jednak, jak się okazuje, za fasadą sukcesu kryły się poważne problemy finansowe. Rosnące długi stopniowo podkopywały stabilność organizacji. Jak to się mówi, im wyżej się wspinasz, tym boleśniejszy jest upadek. I właśnie taki upadek fundacja przeżywa teraz.
Niewidzialne długi, realne problemy
W miarę jak KARTA rosła w siłę, jej struktura stała się coraz bardziej skomplikowana. Koszty administracyjne wzrosły, a zarządzanie funduszami stało się trudniejsze. Brak odpowiednich zabezpieczeń i kontroli nad wydatkami sprawiły, że fundacja zaczęła tracić grunt pod nogami. To, co kiedyś było solidnym fundamentem, zaczęło się kruszyć, prowadząc do sytuacji, w której znalazła się teraz.
Pracownicy na linii frontu
Najbardziej poruszające są losy pracowników fundacji. To ludzie, którzy z pełnym zaangażowaniem oddali się pracy, wierząc w misję organizacji. Teraz zostali zostawieni na lodzie – od miesięcy nie widzieli wypłat, a mimo to wielu z nich nadal pracuje, jakby wierzyli, że coś się zmieni. Jak to jest, że z jednej strony widzisz, że statek tonie, a z drugiej nadal masz nadzieję, że ktoś cię uratuje?
To nie jest tylko historia o pieniądzach. To opowieść o ludziach, którzy wierzyli, że zmieniają świat na lepsze. Teraz muszą sobie radzić z gorzką rzeczywistością – ich wysiłki mogą pójść na marne, a przyszłość fundacji, którą pomagali budować, stoi pod znakiem zapytania. Czy fundacja zdoła podnieść się z kolan, czy zostanie tylko wspomnieniem w historii polskiej filantropii?
Ta sytuacja jest bolesnym przypomnieniem, że nawet najszlachetniejsze cele mogą zostać pogrzebane przez problemy finansowe. Czy to ostrzeżenie dla innych organizacji charytatywnych, aby nie straciły z oczu tego, co najważniejsze? To pytanie, na które odpowiedź poznamy zapewne już niedługo.
Źródło: businessinsider.com.pl