
Frankowicze od lat walczą o sprawiedliwość, kwestionując zapisy swoich umów kredytowych zarówno w sądach, jak i poza nimi. Banki, chcąc uniknąć wysokich kosztów wynikających z wyroków sądowych, coraz częściej kierują propozycje ugód nawet do tych klientów, którzy już weszli na drogę prawną. Ale czy takie rozwiązanie jest dla nich atrakcyjne?
Ugody sądowe – nowa strategia banków
Dotychczas banki skupiały się na zawieraniu ugód pozasądowych z klientami, którzy wciąż spłacają swoje kredyty. Jednak obecnie ich strategia coraz częściej obejmuje także propozycje dla frankowiczów, którzy zdecydowali się na pozew sądowy. Jak wynika z danych Związku Banków Polskich, do końca września 2024 roku podpisano około 117 tys. ugód, z czego blisko 10 tys. zawarto już podczas toczących się procesów sądowych.
Prezes ZBP Tadeusz Białek zauważa, że ugody sądowe, które jeszcze niedawno były rzadkością, dziś nabierają tempa. W listopadzie 2024 roku zawarto aż 1,5 tys. takich porozumień. Dla banków jest to sposób na minimalizowanie strat – ugoda pozwala uniknąć wysokich kosztów związanych z odsetkami za opóźnienia czy przegraną w sądzie.
Programy takie jak „Bezpieczna ugoda 2 proc.”, wprowadzone przez Bank Pekao, czy indywidualne negocjacje oferowane przez mBank, stają się coraz popularniejsze. Banki liczą, że polubowne rozwiązania przyciągną kolejnych klientów.
Ugoda czy wyrok?
Wielu frankowiczów zastanawia się, co wybrać – ugodę proponowaną przez bank czy dalszą walkę w sądzie. Eksperci wskazują, że unieważnienie umowy kredytowej w sądzie jest zazwyczaj bardziej opłacalne finansowo. Klient zyskuje nie tylko zwrot kapitału, ale także odsetki za opóźnienia.
Jednak ugoda również ma swoje zalety. Przede wszystkim pozwala zaoszczędzić czas – postępowania sądowe w sprawach frankowych trwają średnio kilka lat. Dla klientów, którzy cenią sobie szybkie rozwiązania, propozycje banków mogą być atrakcyjne, zwłaszcza jeśli są zbliżone do warunków, jakie można uzyskać w sądzie.
Radca prawny Wojciech Bochenek podkreśla jednak, że pierwsze oferty ugód są zwykle mniej korzystne niż te, które można wywalczyć w trakcie negocjacji. Dla wielu klientów kluczowym elementem ugody jest możliwość zwrotu kosztów sądowych, co nie zawsze jest automatycznie oferowane przez bank.
Ile spraw frankowych jeszcze czeka?
Pomimo wzrostu liczby ugód, liczba spraw frankowych w sądach pozostaje wysoka. Na koniec II kwartału 2024 roku toczyło się około 165 tys. postępowań sądowych, z czego większość wciąż znajduje się na etapie pierwszej instancji. Do tej pory zakończono prawomocnie około 25 tys. spraw, co pokazuje, jak długotrwałe są te procesy.
NBP wskazuje, że zainteresowanie frankowiczów ugodami może rosnąć w miarę zmniejszania się liczby aktywnych umów kredytowych. Banki, które jeszcze kilka lat temu niechętnie rozważały polubowne rozwiązania, teraz intensyfikują swoje działania w tym kierunku. Dla kredytodawców każda ugoda to mniejsze ryzyko finansowe niż wyrok sądowy, który może oznaczać unieważnienie umowy.
Decyzja o przyjęciu ugody lub dalszej walce w sądzie zależy jednak od indywidualnej sytuacji klienta. Choć unieważnienie kredytu jest bardziej opłacalne, nie każdy jest gotów na długotrwały proces prawny. Dlatego wielu frankowiczów decyduje się na negocjacje z bankiem, licząc na szybkie i uczciwe porozumienie. Czy to oznacza, że ugody są przyszłością sporów frankowych? Czas pokaże.
Źródło: rp.pl